"Ukraińskie kontrataki i wycofanie się sił rosyjskich na nadmiernie rozciągniętych liniach zaopatrzenia pozwoliły Ukrainie na ponowne zajęcie miast i pozycji obronnych do 35 km na wschód od Kijowa. Siły ukraińskie prawdopodobnie będą nadal próbowały wyprzeć siły rosyjskie wzdłuż osi północno-zachodniej od Kijowa w kierunku lotniska w Hostomlu" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej. "Na południu Ukrainy siły rosyjskie nadal próbują ominąć Mikołajów, zmierzając na zachód w kierunku Odessy, ale ich postępy spowalniają problemy logistyczne i opór ukraiński" - dodano. Bezsenna noc pod Kijowem. 300 Rosjan nie żyje Tymczasem doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko oświadczył, że kluczowe walki w nocy z czwartku na piątek trwały właśnie w obwodzie kijowskim. - Były ataki w okolicach Wasylkowa i Białej Cerkwi. Ostre walki toczyły się w okolicach Baryszówki i tradycyjnie Buczy, Hostomla i Irpienia - oznajmił Denysenko na antenie telewizji Rada, oficjalnego kanału telewizyjnego ukraińskiego parlamentu. Jak podkreślił, wojska ukraińskie w obwodzie bronią się, a także przechodzą do kontrofensywy. W nocy zniszczono 12 rosyjskich czołgów, kilka samolotów i ponad 10 sztuk sprzętu wojskowego. Powiedział też, że zginęło co najmniej 300 żołnierzy rosyjskich. To kolejne duże straty Rosjan w tej wojnie. Kilka dni temu sama strona rosyjska informowała, że liczba ich ofiar zbliża się do 10 tys. Teraz ta liczba została wyraźnie przekroczona. Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO