- Nasze badanie w sposób pogłębiony pokazuje pewne tendencje, które ujawniały się już w ogólnoukraińskich sondażach opinii publicznej - przyznał pod koniec sierpnia w rozmowie z Interią dr Łukasz Adamski, wicedyrektor Centrum Mieroszewskiego. - Mało było badań, zwłaszcza z podziałem na regiony, dotyczących stosunku Ukraińców do Polaków. Nie mieliśmy też pogłębionych badań zrobionych w czasie wojny. Stąd polskie badanie zrobione właśnie w tych wyjątkowych okolicznościach - dodał nasz rozmówca. Centrum Mieroszewskiego zapytało Ukraińców o wiele kwestii związanych z Polską, Polakami i pomocą, której nasz kraj i nasze społeczeństwo udzielili Ukrainie po 24 lutego. "Sondaż - jak można było oczekiwać - przyniósł odpowiedzi niezwykle pozytywne, zwłaszcza jeśli patrzymy z perspektywy możliwości i szans rozwoju stosunków polsko-ukraińskich w przyszłości" - czytamy we wstępie do raportu. I dalej: "Przede wszystkim potwierdził się ogromny poziom sympatii do Polski i Polaków na Ukrainie, przekraczający 80 proc., przy jednocześnie znikomym, pomijalnym poziomie niechęci, niższym niż 1 proc. Można te dane zestawić ze stosunkiem do Niemców, którzy sympatią cieszą się tylko u 42 proc. Ukraińców, a uczucie niechęci wywołują u 4 proc. W przypadku Rosjan, jako narodu, postawy są wręcz odwrotne niż w stosunku do Polaków - niechęcią darzy ich 86 proc., a sympatią niespełna 2 proc.". Nieudane intrygi Kremla Wobec bardzo dobrej, i wciąż poprawiającej się, opinii o Polsce i Polakach w społeczeństwie ukraińskim, nie dziwi, że Ukraińcy nie uwierzyli w liczne teorie spiskowe szerzone przez rosyjską propagandę. Ich celem było poróżnienie obu narodów i zniszczenie kapitału, który udało się wypracować w ostatnich latach, a zwłaszcza po 24 lutego. To w tym celu Kreml kolportował przez swoich propagandystów oraz agentów wpływu teorie spiskowe, wedle których Polska chciała m.in. oderwać dla siebie Ukrainę Zachodnią albo uczynić z Ukrainy polski protektorat. Aż 76 proc. Ukraińców uważa jednak tego typu przekazy za kłamstwo. Wierzy im zaledwie 1 proc. społeczeństwa. Co siódmy badany (16 proc.) twierdzi, że część wspomnianych rewelacji może być prawdą, natomiast kolejnych 7 proc. nie ma wyrobionego zdania. - To oczywiste, że Rosja będzie starała się destabilizować rzeczywistość wokół nas. Nie możemy myśleć, że Rosja będzie biernie przyglądać się procesowi zbliżania Ukrainy do Zachodu - mówił w połowie sierpnia w wywiadzie dla Interii wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Polityk powiedział, że celem dezinformacyjnych ataków Kremla jest nie tylko Ukraina czy Polska, ale również społeczeństwa zachodnie - krajów Unii Europejskiej i NATO. - Rosja stara się poprzez swoje działania dezinformacyjne nas podzielić, rozbudzić różnego rodzaju wewnętrzne niesnaski. Partnerów, których uważa za bardziej podatnych lub łasych na wątpliwe etycznie zyski, stara się zachęcać do wyrażania wątpliwości w dyskusjach wewnętrznych, co nie zawsze służy spójności NATO - podkreślił nasz rozmówca. Ukraińcy nie mają jednak złudzeń, dlaczego Polska i Polacy pomagają im od ponad pół roku. 70 proc. ukraińskiego społeczeństwa wskazuje na zagrożenie, jakie dla obu państw i narodów stanowi Rosja. 69 proc. mówi o sympatii Polaków do Ukraińców i dbaniu o dobrosąsiedzkie stosunki. Zaledwie 6 proc. badanych jest przekonanych, że Polacy uważają część ukraińskich ziem za własne i to dlatego interesują się sytuacją Ukrainy. Z kolei nieco ponad jedna czwarta (27 proc.) respondentów myśli, że troska Polaków jest efektem zapotrzebowania na ukraińską siłę roboczą. Polska, czyli ziemia obiecana Powody tak wyraźnej poprawy relacji obu narodów tłumaczyła niedawno na łamach Interii prof. Joanna Konieczna-Sałamatin. - Ostatnie lata, kiedy liczba Ukraińców w Polsce wyraźnie wzrosła, a wraz z nią wzrosła częstość kontaktów między nami, walnie przyczyniły się do "oswojenia" Ukraińców. Co ciekawe, badania społeczne pokazują, że hasło "imigrant" wywołuje u Polaków znacznie bardziej negatywne emocje, zwłaszcza u osób o prawicowych poglądach, niż hasło "Ukrainiec". O Ukraińcach mamy o wiele lepsze zdanie niż o imigrantach - oceniła socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego. W wynikach badania Centrum Mieroszewskiego znajdujemy potwierdzenie tych słów. Dobrą opinię mają jednak nie tylko Polacy, ale również Polska jako miejsce do życia. Co prawda tylko nieco ponad jedna czwarta Ukraińców albo sama wyjechała do naszego kraju (3 proc.), albo ma w rodzinie bliskich, którzy to zrobili (23 proc.), ale wśród tych, którzy na emigrację się zdecydowali, opinie o Polsce są jednoznacznie pozytywne. Tego zdania jest aż 84 proc. Ukraińców, którzy odwiedzili nasz kraj. 36 proc. Polska bardzo się podoba, natomiast kolejnym 48 - raczej się podoba. Polska nie przypadła do gustu jedynie 6 proc. respondentów - 2 proc. uzyskała odpowiedź "nie podoba", a 4 proc. "raczej nie podoba". Niemal co dziesiąty Ukrainiec, który w przeszłości był w Polsce, nie ma zdania na temat tego, jakim miejscem do życia jest nasz kraj. Prof. Konieczna-Sałamatin przyznała w rozmowie z Interią, że obiegowe opinie wielu Polaków na temat tego, jak żyją i co robią w Polsce Ukraińcy są błędne, a szybko zmieniająca się rzeczywistość stale je weryfikuje. - To nie jest tak, jak niektórym się być może wydaje, że Ukraińcy w Polsce wykonują wyłącznie niskopłatne prace i zatrudniają się w nisko wyspecjalizowanych zawodach. Dzisiaj możemy spotkać ukraińskich lekarzy w prywatnych placówkach medycznych, ukraińskich akademików na polskich uczelniach czy ukraińskich przedsiębiorców w mniejszym i większym biznesie. Są w różnych miejscach struktury społecznej - analizowała socjolożka. Jej zdaniem, "proces tego przenikana polskiej struktury zatrudnienia przez Ukraińców będzie się tylko pogłębiać". - Dlatego wyobrażenia o Ukraińcach łapiących się jedynie prac sezonowych i fizycznych będą coraz mniej odpowiadać rzeczywistości - podsumowała. Ani słowa źle o Polakach To jednak nie wszystkie ważne wnioski płynące z raportu "Polska i Polacy oczami Ukraińców". Kiedy pod koniec sierpnia opisywaliśmy na łamach Interii, jako pierwsi w Polsce, częściowe wyniki raportu, w oczy rzucało się kilka kwestii. Przede wszystkim, ogromna doza sympatii, jaką wobec Polski i Polaków wykazują Ukraińcy. Nasi wschodni sąsiedzi mają o nas bardzo dobre zdanie, które po 24 lutego tylko dodatkowo się umocniło. 73 proc. Ukraińców przyznaje, że od momentu wybuchu wojny z Rosją ich zdanie o Polakach zmieniło się na lepsze. Co więcej, 83 proc. ukraińskiego społeczeństwa ma o nas zdanie dobre (37) albo bardzo dobre (46). Neutralne nastawienie deklaruje 15 proc. respondentów, a 1 proc. nie ma wyrobionej opinii. Odpowiedzi "zła" i "bardzo zła" nie uzyskały żadnych wskazań. Po drugie, niemal 60 proc. Ukraińców życzyłoby sobie zacieśnienia współpracy pomiędzy Polską i Ukrainą. Niemal co trzeci z nich (29 proc.) chciałby silnej wspólnoty, czegoś na kształt federacji, w której państwa uzgadniają między sobą politykę zagraniczną, granica jest wyłącznie symboliczna, a obywatele mają pełną swobodę przemieszczania i pracy w obu krajach. Również 29 proc. wolałoby nieco luźniejszą relację - sojusz, w którym Polska i Ukraina konsultowałyby swoją politykę, a przekraczanie granicy między państwami zostałoby znacząco usprawnione. Wreszcie po trzecie, kwestia Wołynia nie jest dla Ukraińców ani tak ważna jak dla Polaków, ani nie mają o niej zbyt dużej wiedzy. Niemal dwie trzecie badanych (62 proc.) stwierdziło, że jedynie trochę o temacie Wołynia słyszało. Dużo słyszało o tym 15 proc. społeczeństwa, a co piąty Ukrainiec (22 proc.) przyznał, że w ogóle nie jest zaznajomiony z tym tematem. Nie zmienia to jednak faktu, że duża część ukraińskiego społeczeństwa jest gotowa na ustępstwa wobec Polski, dzięki którym trwający od dekad historyczny konflikt udałoby się w końcu załagodzić albo wręcz rozwiązać. Warunkiem jest partnerskie traktowanie ze strony Polski w tym historycznym dialogu. Taki optymizm na przyszłość przynoszą odpowiedzi na pytanie o "możliwość przeprowadzenia prac ekshumacyjnych na miejscach dawnych polskich wiosek" oraz "zbudowania tam grobów i postawienia tablic informacyjnych, wskazujących, że mieszkańców tych wiosek zabiła UPA", czego domaga się strona polska. Przeciwna temu jest tylko jedna czwarta (24 proc.) Ukraińców. Ponad połowa (53) jest gotowa na taki krok, ale w zamian oczekiwałaby, żeby na grobach Ukraińców pomordowanych przez polskie podziemie pojawiły się tabliczki wskazujące sprawców zbrodni. 6 proc. Ukraińców byłoby gotowe zgodzić się na postulat strony polskiej bezwarunkowo. Co szósty pytany (17 proc.) nie ma w tej sprawie wyrobionego zdania. - Już dzisiaj kwestia Wołynia nie jest dla Polaków pierwszorzędna w relacjach z Ukraińcami - przekonywała na łamach Interii prof. Konieczna-Sałamatin. Jej zdaniem, wcale nie oznacza to jednak sielanki pomiędzy Polakami i Ukraińcami w kolejnych latach i dekadach. - Mogą się pojawiać i zapewne pojawią się nowe konflikty, ale one będą już dotyczyć współczesności, a nie historii - doprecyzowała socjolożka. Optymistycznie w przyszłość relacji obu narodów patrzą też autorzy raportu "Polska i Polacy oczami Ukraińców". "Ogólnie sondaż pokazał ogromne pokłady sympatii do Polaków oraz silne więzi z Polską i atrakcyjność Polski w oczach Ukraińców. Jako taki dostarczył argumentów dla zwolenników intensyfikacji relacji polsko-ukraińskich oraz orędowników polsko-ukraińskiego dialogu. Oby ten kapitał został teraz właściwie wykorzystany" - czytamy we wstępie do raportu autorstwa dr. Łukasza Adamskiego, wicedyrektora Centrum Mieroszewskiego.