Ukraińskie tory, podobnie jak w Rosji czy Białorusi, mają rozstaw szyn wynoszący 1520 milimetrów. To szerzej niż w większości krajów Europy Zachodniej, gdzie odległość między nimi wynosi 1435 mm. Drugi standard obowiązuje także w Polsce. We wtorek wieczorem premier Denys Szmyhal ogłosił, że władze w Kijowie stopniowo będą zmieniać rozstaw na węższy, aby "złączyć się z kolejami w Unii Europejskiej". - Początkowo będą to połączenia z wielkimi miastami i węzłami kolejowymi, a następnie planujemy ekspansję europejskiego toru w całym kraju - uściślił podczas obrad rządu, cytowany przez Interfax-Ukraina. Zamiary władz to nie tylko następne symboliczne odcięcie się od Moskwy i Mińska. Jeśli ich plan powiedzie się, prostsza stanie się podróż m.in. z naszego kraju do Lwowa, Odessy czy Kijowa. Obecnie podróżni muszą liczyć się z przesiadką w Przemyślu, gdzie dociągnięty jest szeroki tor, albo - jadąc składem "Kiev Express" z Warszawy - przez dłuższy czas czekać przy granicy, aż kolejarze wymienią wózki w wagonach. CZYTAJ: Ukraińscy kolejarze ratują ludzi z piekła. Sami tracą życie Szeroki tor w Ukrainie uniemożliwia bezpośrednie podróże z Niemiec czy Francji W marcu, gdy decydenci zastanawiali się, jak sprawnie przetransportować pociągami falę uchodźców, dr Jakub Majewski z Fundacji Pro Kolej zauważył, że "przewoźnicy z Niemiec czy Francji w ogóle nie posiadają taboru pasażerskiego mogącego wjechać na szlaki 1520-milimetrowe". - Problem jest także z odpowiednimi lokomotywami. Polska szuka ich na Zachodzie - zauważył w rozmowie z polsatnews.pl. Zwężenie torów może pomóc także w przewożeniu towarów. Jak przypomina serwis "Ekonomiczna Prawda", dyrektor operacyjny Kolei Ukraińskich Wiaczesław Eremin przyznał wcześniej, że zmiana rozstawu szyn jest "kosztowna, długa i trudna, ale konieczna". Wskazał, że rząd chce rozpocząć kolejową rewolucję od tras Lwów - Kijów, Lwów - Odessa oraz Lwów - Krzywy Róg. Wrócą pociągi przez przejście w Krościenku? Są ruchy Polski i Ukrainy To niejedyne transportowe zmiany, jakie ogłosił Denys Szmyhal. Jak stwierdził, Ukraina zamierza przystąpić do bezwizowego ruchu celnego z krajami Unii Europejskiej. Zapewnił, że "technicznie" Kijów jest na to gotowy. Swoje działania planuje również polska strona. "Rynek Kolejowy" poinformował w maju, że PKP Polskie Linie Kolejowe szykują się do remontu podkarpackiego szlaku nr 102 Przemyśl - Malhowice, która biegnie do granicy z Ukrainą. Obecnie dopuszczalna prędkość pociągów wynosi na niej 0 km/h, co de facto oznacza niedopuszczenie jej do ruchu. Państwowa spółka zamierza odnowić tę linię ze względu na narastające trudności z eksportem ukraińskich produktów. Do Malhowic składy mogłyby jechać z kierunku południowego, gdzie leży ukraiński Chyrów. Do tego miasta prowadzi też szlak - również niewykorzystywany - z przejścia granicznego w Krościenku. Tuż przed wybuchem wojny minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow deklarował, że odcinek dochodzący do Krościenka będzie zmodernizowany. Prace trwają też po naszej stronie granicy, na linii nr 108. Od wakacji, po 12 latach, zostanie wznowiony regularny ruch pociągów do Ustrzyk Dolnych, czyli blisko Krościenka. Prezydent Andrzej Duda chce szybkiej kolei Kijów-Warszawa Natomiast prezydent Andrzej Duda, podczas niedzielnej wizyty w Kijowie, mówił, iż "obecna wojna pokazała, jak bardzo niewystarczająca jest sieć połączeń drogowych, kolejowych, infrastrukturalnych" łączących Polskę i Ukrainę. Zapowiedział budowę szybkiej kolei łączącej stolice obu państw i zaapelował, by "zbudować ją razem". "Ekonomiczna Prawda" wylicza, że ułatwienia są planowane również w obszarze transportu drogowego na osi Ukraina - UE. - Prace w tym kierunku idą pełną parą - powiedział premier Szmyhal.