W piątek około godziny 7:40 w Enerhodarze doszło do eksplozji samochodu osobowego. Informacje o zdarzeniu przekazał rzecznik okupacyjnej władzy w obwodzie zaporoskim Władimir Rogow. "Siła wybuchu samochodu w Enerhodarze była tak duża, że w domach nie tylko wyleciały okna do ósmego piętra, ale zniszczony został co najmniej jeden samochód, który stał obok auta" - napisał, zamieszczając nagrania z miejsca zdarzenia. Ukraina. Wybuch w Enerhodarze Pożar został ugaszony, na miejscu pojawili się technicy, którzy sprawdzali, czy w pobliżu nie znajduje się więcej ładunków wybuchowych. "Miejsce zbrodni zostało ogrodzone" - dodał. Według Rogowa, w trakcie zdarzenia zginął przedstawiciel "MSW" ustanowionego w Enerhodarze przez Rosjan."W zamachu terrorystycznym na skutek eksplozji samochodu zginą pracownik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych" - napisał w kolejnej wiadomości. Mer Enerhodaru: Raszyści są teraz bardzo nerwowi i agresywni Do zdarzenia za pośrednictwem serwisu Telegram odniósł się lojalny wobec władzy w Kijowie, mer okupowanego przez Rosjan Melitopola w obwodzie zaporoskim, Iwan Fedorow. "Według wstępnych danych samochód należał do byłego funkcjonariusza organów ścigania, który wraz z nadejściem 'rosyjskiego miru' poszedł służyć okupantom. Najprawdopodobniej zadziałał ładunek wybuchowy. Ustalamy, który z kolaborantów nie będzie już współpracować z raszystami" - napisał. Natomiast lojalny wobec Kijowa mer Enerhodaru Dmytro Orłow po zdarzeniu wezwał mieszkańców miasta, by pozostali dziś w domach. "Raszyści są teraz bardzo nerwowi i agresywni, większą uwagę zwracają na przechodniów" - napisał. Według Orłowa, podczas wybuch zginął były ukraiński policjant Jewhen Kuźmin.