Trwa jedenasta doba rosyjskiej agresji na Ukrainę. Działania wojskowe niosą za sobą śmierć i zniszczenie, w wyniku wkroczenia kremlowskich wojsk na Ukrainę giną również najmłodsi. Ludmyła Denysowa, ukraińska rzeczniczka praw człowieka poinformowała, że tragiczny bilans mówi o 38 zabitych dzieciach, 71 zostało rannych. Denysowa zaznacza, że ofiar może być więcej, na ten moment niemożliwe jest ustalenie dokładnych informacji na temat liczby zabitych i rannych mieszkańców Mariupola, obwodu donieckiego i miasta Irpień w obwodzie kijowskim - napisała. Wojna w Ukrainie. Giną również dzieci Dwoje dzieci zginęło w mieście Irpień, gdzie wojska rosyjskie otworzyły ogień do ewakuujących się cywilów. Jednak nieludzkie zachowanie agresorów, to nie jedyny powód dramatów w Ukrainie. W Buczy w obwodzie kijowskim dwoje ciężko rannych dzieci zmarło, ponieważ nie można było uzyskać pomocy medycznej. W Charkowie chłopczyk, który urodził się 40 dni temu, zmarł na zapalenie płuc po wielodniowym przebywaniu w schronie. W okolicach Hostomla, Buczy i Irpienia w ukryciu przebywa do 70 rannych dzieci, do których żołnierze rosyjscy nie dopuszczają lekarzy ani wolontariuszy. Rosja zaatakowała Ukrainę. Apel do ONZ i Czerwonego Krzyża Komitet ds. Polityki Humanitarnej i Informacyjnej Rady Najwyższej Ukrainy zaapelował w niedzielę do ONZ oraz Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża o zapewnienie korytarzy humanitarnych w celu ewakuacji dzieci z okupowanych terenów. "W każdej sekundzie mieszkańcom Ukrainy, w tym niewinnym dzieciom, grozi śmierć z głodu albo od ostrzału wroga.(...) W części obwodów sumskiego, charkowskiego, chersońskiego, mikołajewskiego, kijewskiego, donieckiego, ługańskiego i czernihowskiego oraz w mieście Mariupol, które jest oblegane przez okupantów, nie ma dostaw prądu, gazu, wody i ogrzewania" - zaznaczono w dokumencie. W apelu podkreślono, że międzynarodowe organizacje, które mają prawo tworzyć korytarze humanitarne, nie wywiązują się z tego zadania.