Według nieoficjalnych informacji w niektórych regionach udało się przedrzeć przez rosyjską pierwszą linię obrony, jednak jest jeszcze "za wcześnie, by wyciągać konkretne wnioski". Rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk, którą zacytował portal Suspilne, przekazała, że wojska ukraińskie rozpoczęły działania ofensywne na różnych kierunkach, w szczególności w obwodzie chersońskim. Region ten, przylegający do anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu, był jedynym ukraińskim obwodem w całości zajętym przez wojska agresora po rozpoczęciu 24 lutego inwazji na Ukrainę. Ekspert o kontrofensywie: Coś jest na rzeczy Mariusz Cielma z "Nowej Techniki Wojskowej" na antenie Polsat News mówił, że zapowiedzi i ataki w różnych miejscach na południu Ukrainy miały już miejsce wcześniej. - Teraz jest dość duży wysyp komunikatów płynących od przedstawicieli Dowództwa Operacyjnego "Południe", ale i przedstawicieli władz. Widocznie coś jest na rzeczy - dodał. - Nie da się ukryć, że ten kierunek chersoński był już wskazywany jako ten najbardziej prawdopodobny przeprowadzenia działań ofensywnych przez Ukraińców, był wręcz wypatrywany. Deklaracji związanych z terminami było wiele. Chersoń miał być zdobyty do września, więc jeżeli mamy trzymać za słowo, jeżeli te dzisiejsze komunikaty mają się spełnić, to zostały ostatnie dni - dodał. "Uciekli z pola walki" Wcześniej w poniedziałek zgrupowanie operacyjne "Kachowka" ukraińskiej armii powiadomiło o przerwaniu pierwszej linii rosyjskiej obrony w obwodzie chersońskim. Według tych doniesień 109. pułk należący do sił tzw. Donieckiej Republiki Ludowej opuścił swoje pozycje, a żołnierze rosyjskich wojsk powietrznodesantowych "uciekli z pola walki". Informacje te potwierdziły źródła portalu Ukrainska Prawda w siłach zbrojnych. Rozmówca serwisu zastrzegł jednak, że choć na niektórych odcinkach przerwano pierwszą linię obrony Rosjan, to "jest zbyt wcześnie, by mówić o czymś konkretnym, bo front jest wielki". Zgrupowanie "Kachowka" oświadczyło wcześniej w poniedziałek na swoim koncie na Facebooku, że dzięki wyrzutniom HIMARS zniszczono "praktycznie wszystkie duże mosty" na Dnieprze na okupowanych terenach w obwodzie chersońskim. "Armia rosyjska została odcięta od transportów uzbrojenia i żołnierzy z terytorium Krymu. Dla Ukrainy to wspaniała szansa na odzyskanie okupowanych ziem" - głosi komunikat.