Informację o ograniczeniach podał w mediach społecznościowych szef ukraińskich władz obwodu ługańskiego Artem Łysohor. "Już wcześniej Rosjanie ograniczali świadczenie usług publicznych, socjalnych, zatrudnienia i opieki medycznej dla osób, które nie otrzymały rosyjskiego paszportu. Teraz mówimy o jedzeniu" - czytamy. Według polityka, od początku listopada racje żywnościowe w Siewierodoniecku wydawane będą wyłącznie po okazaniu rosyjskiego paszportu. "Nie macie, pozostaniecie bez pomocy humanitarnej" - podkreślił Łysohor. Trudna sytuacja w mieście. "Będą problemy z dostawami prądu i wody" O wyjątkowo trudniej sytuacji w obwodzie ługańskim przed zbliżającą się zimą mówił na antenie kanału telewizyjnego Espresso szef ukraińskich władz Siewierodoniecka Roman Własenko. Jak twierdzi, po przeprowadzeniu nielegalnych wyborów samorządowych, nowe władze okupacyjne starają się przygotować mieszkańców do okresu zimowego. Jest to jednak niezwykle trudne ze względu na brak pomocy z Kremla i ogromne starty w infrastrukturze spowodowane wojną. - W Siewierodoniecku prowadzone są działania związane z centralnym ogrzewaniem, zainstalowano kilka minikotłowni. Zima będzie ciężka, będą przerwy w dostawie prądu i wody - podkreślił. Zdaniem Własenki coraz więcej mieszkańców zaczyna mieć poważne problemy finansowe i z zapewnieniem podstawowych potrzeb. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja - Okupanci znowu mają problemy finansowe. Zalegają z pensjami, nie ma bezpłatnych leków, do zapowiadanego powrotu do ZSRR nie doszło - stwierdził. Pomimo wcześniejszych obietnic ze strony nowych władz okupacyjnych, region Siewierodoniecka nadal pozbawiony jest łączności telefonii komórkowej i internetu mobilnego. Sytuacja utrzymuje się już od ponad pół roku i tłumaczona jest względami bezpieczeństwa. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!