- Polska mogłaby znaleźć się w gronie państw, które byłyby gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy w ramach przyszłego porozumienia z Rosją - mówił ukraiński negocjator cytowany przez agencję Reutera. - Wśród gwarantów widzimy stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ; USA, Wielką Brytanię, Chiny, Francję, Rosję oraz Turcję, Niemcy, Kanadę, Włochy, Polskę i Izrael - sprecyzował Arachamija, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Podkreślił, że jeżeli system gwarancji bezpieczeństwa się sprawdzi, to Ukraina zgodzi się na status neutralny państwa. Jednocześnie zastrzegł, że jakakolwiek zgoda na traktat pokojowy z Rosją, będzie wymagała zgody w ogólnokrajowym referendum. Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Negocjacje w Stambule. Ukraińcy muszą powstrzymać się od jedzenia Negocjator dodał również, że jeżeli jakiekolwiek ustalenia mają wejść w życie "na terenie całej Ukrainy musi zapanować pokój". Potwierdził też gotowość Ukrainy do rozmów o statusie Krymu. Strona ukraińska stwierdziła, że wszystkie ustalenia zostały przekazane stronie rosyjskiej i teraz "czekają na odpowiedź". Główny rosyjski negocjator Władimir Miedinski zapewnił, że "przeanalizuje ukraińskie propozycje" i "przedstawi je Władimirowi Putinowi". W rozmowie z prokremlowską agencją RIA Nowosti dodał, że "Rosja nie jest przeciwna wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej". Wojna w Ukrainie. Media: Spotkanie Putin-Zełenski możliwe Już po zakończeniu negocjacji strona rosyjska poinformowała, że władze Kremla zdecydowały się "drastycznie ograniczyć swoją aktywność wojskową skoncentrowaną na Kijowie i Czernihowie". Informację podał wiceminister obrony Rosji, którego cytuje agencja Reutera. Dodatkowo, jak informuje agencja AFP, negocjator z Ukrainy miał przekazać, że rozmowa Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem jest możliwa. Tu rolę miały odegrać ustalenia, które zapadły w czasie wtorkowych rozmów przedstawicieli Rosji i Ukrainy. Przedstawiciel Ukrainy miał określić ustalenia jako "wystarczające" dla spotkania przywódców dwóch państw. W rozmowie z agencją Reutera strona turecka podkreśla, że w czasie rozmów w Stambule "osiągnięto największy postęp" w negocjacjach. Minister spraw Zagranicznych Turcji przekazał także, że rozmowy ukraińsko-rosyjskie nie będą kontynuowane w środę 30 marca. Rozmowy Ukraina-Rosja. Erdogan zaapelował o rozejm Delegacje Ukrainy i Rosji spotkały się w pałacu Dolmabahce w Stambule. Nie było uścisku dłoni - zauważa Reuters. Jak podaje Ukraińska Prawda, przed rozpoczęciem negocjacji do obu stron przemawiał prezydent Turcji. Recep Erdogan wzywał do natychmiastowego rozejmu. Jego przemówienie transmitowano w ukraińskiej telewizji. - Kontynuacja wojny nikomu nie przyniesie korzyści. Przywrócenie pokoju przyniesie korzyści waszym krajom i wszystkim innym. Wy, jako delegacje, ponosicie historyczną odpowiedzialność za podjęte dzisiaj decyzje - powiedział do przedstawicieli Ukrainy i Rosji prezydent Recep Erdogan. - Weszliśmy w okres, kiedy potrzebne są konkretne wyniki negocjacji. Pragnę podkreślić, że zarówno prezydent Putin, jak też Zełenski są przyjaciółmi Turcji. Dlatego liczę na to, że dziś zostanie wykonany krok w kierunku bezpośrednich negocjacji prezydentów Rosji i Ukrainy. Jesteśmy gotowi, by zorganizować takie spotkanie - stwierdził prezydent Turcji, po czym opuścił salę, gdzie toczą się rozmowy. Rozmowy Ukrainy z Rosją rozpoczęły się 28 lutego, w piątym dniu rosyjskiej inwazji. Dotychczas negocjacje były przeprowadzane na terytorium Białorusi w pobliżu granic z Polską i Ukrainą, a także w formacie online. W skład ukraińskiej delegacji wchodzą m.in. minister obrony Ołeksij Reznikow i doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak. Na czele delegacji z Rosji stoi doradca szefa państwa Władimir Miedinski.