Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (GUR) Kyryło Budanow powiedział w piątek, że Moskwa zatwierdziła plan wysadzenia okupowanej przez nią Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej i zaminowała cztery z sześciu bloków energetycznych oraz staw chłodzący. W zeszłym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiadał, że Rosjanie planują tam "atak terrorystyczny". Według GUR, kilku przedstawicieli rosyjskiej państwowej agencji Rosatom wyjechało już z kraju. Ukraińskim pracownikom, którzy przebywali w zakładzie i podpisali kontrakty z Rosatomem, kazano ewakuować się - do poniedziałku, najlepiej na Krym. Agencja wywiadu wskazała trzech specjalistów, którzy porzucili swoje stanowiska: głównego inspektora zakładu, szefa działu prawnego i zastępcę odpowiedzialnego za zaopatrzenie. Stwierdzono także, że liczba rosyjskich żołnierzy na stacji i w pobliskim mieście Enerhodar znacząco się zmniejszyła. Zaporoże: Elektrownia jądrowa bazą wojskową Od czasu zajęcia elektrowni w zeszłym roku armia rosyjska przekształciła ją w pełnowymiarową bazę wojskową. Przeniesiono sprzęt wojskowy do hali turbin, w tym pojazdy opancerzone i amunicję. Żołnierze wykorzystali to terytorium do bombardowania ukraińskich miast po drugiej stronie Dniepru. Jak podkreślono, eksplozja w stawie chłodzącym może doprowadzić do częściowego stopienia rdzenia, podobnie jak to miało miejsce w elektrowni Three Mile Island w 1979 roku w amerykańskim stanie Pensylwania. W tym scenariuszu większość promieniowania byłaby ograniczona. - Oczywiście, jeśli jesteś absolutnym maniakiem i otworzysz kanały wentylacyjne, spowoduje to wyrzucenie promieniowania - powiedział Ołeksij Kowyniew, były starszy inżynier, cytowany przez "The Guardian". Zaporoska Elektrownia Jądrowa. "Rosja ma plany wysadzenia jej" Przed inwazją na pełną skalę elektrownia zatrudniała 11,5 tys. pracowników. Szacuje się, że pozostało 2,5 tys. osób. Niektórzy, w tym ukraiński dyrektor zakładu, mają podpisane umowy z Rosatomem. Inni odmówili współpracy i cofnięto im przepustki bezpieczeństwa. Ukraiński wywiad przekazał w piątek, że personel przebywający na stacji został poinstruowany, aby "obwiniać Ukrainę w przypadku jakichkolwiek sytuacji awaryjnych". Propaganda ma głosić, że to Kijów naraził elektrownię na niebezpieczeństwo, ostrzeliwując ją. Ukraina zaapelowała do społeczności międzynarodowej o zwrócenie uwagi na alarmującą sytuację w elektrowni i wywarcie presji na Moskwę, by wycofała się ze swoich planów. Urzędnicy podkreślają, że Wołodymyr Zełenski ostrzegał w zeszłym roku, że Kreml przygotowuje się do wysadzenia tamy Kachowka - co faktycznie miało miejsce siedem miesięcy później. "Ukraina dowie się dopiero po kilku godzinach" - Ukraina dowie się o ewentualnej awarii w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej dopiero po kilku godzinach - poinformował na briefingu prasowym prezes koncernu Enerhoatom Petro Kotin. Zaznaczył on, że strona ukraińska otrzyma informację na ten temat dopiero, gdy promieniowanie dotrze do czujników na terytoriach kontrolowanych przez Ukrainę, gdyż obecnie z winy rosyjskich okupantów nie ma dostępu do systemu kontroli radiacyjnej. - Obecnie mamy czujniki monitoringu radiacyjnego na kontrolowanym przez Ukrainę terytorium prawobrzeżnym (tj. prawego brzegu Dniepru) - powiedział Kotin. Ryzyko katastrofy w Zaporożu. Wytyczne Ministerstwa Zdrowia Ukraińskie Ministerstwo Zdrowia przygotowało także wytyczne dla swoich obywateli, jak przygotować się na ewentualną awarię w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Informacja ta dotyczy mieszkańców 50-kilometrowej strefy wokół elektrowni. Jak wskazano, w zestawie pierwszej pomocy powinien być jodek potasu, który zmniejsza negatywny wpływ radioaktywnego jodu na tarczycę. Dodano także: aluminiowe sorbenty zobojętniające kwas, które przyspieszają neutralizację, wiązanie i usuwanie radionuklidów z organizmu; alginian sodu, który tworzy barierę ochronną na powierzchni płynnej treści żołądka i zapobiega wchłanianiu niebezpiecznych substancji przez organizm oraz maskę - środek ochrony fizycznej. O komentarz do doniesień został zapytany rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Jak wskazał, "Rosja nie ma żadnego powodu, by okupować elektrownię i nie powinna stacjonować tam wojsk". Jednocześnie dodał, że nie ma bezpośrednich obaw o zagrożenie bezpieczeństwa elektrowni. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!