Nad ranem w czwartek Władimir Putin wydał rozkaz o przeprowadzeniu operacji militarnej w Donbasie. Ruch Moskwy potępił świat, zaś Ukraina stanęła do walki z agresorem. Z rejonów graniczących z Rosją dochodzą informację o ostrzałach, a także desancie wojsk. Rosja wkracza na teren Ukrainy Ukraińskie MSW informuje, że rosyjskie wojsko naruszyło granicę państwową w obwodach czernichowskim, sumskim, ługańskam i charkowskim. "Wkraczanie wojsk rosyjskich przez granicę państwową poprzedza ostrzał artyleryjski, potem wjeżdża sprzęt wojskowy" - podało MSW na Facebooku. "Żołnierze Państwowej Straży Granicznej Ukrainy wraz z siłami zbrojnymi robią wszystko, by zatrzymać wroga" - dodał resort. W związku z tym, zamknięto przejście graniczne z Białorusią w Wilczy. W dalszym ciągu działają cztery przejścia graniczne pomiędzy tymi dwoma krajami: Mokrany, Komaryn, Nowaja Huta i Wiesiałouka. Wojna Rosji z Ukrainą. "Lotnictwo odpiera atak z powietrza" Część z nich jest jednak nieprawdziwa, co na bieżąco dementują służby na Ukrainie. "Informacje o spadochroniarzach wojsk rosyjskich w Odessie nie są prawdziwe. Lotnictwo Ukrainy odpiera atak powietrzny. Wojsko jest w pełnej gotowości bojowej. Zajmujemy i utrzymujemy pozycje obronne. Sytuacja jest pod kontrolą" - przekonuje sztab generalny. "Dziś 24 lutego o godz. 5 Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej rozpoczęły intensywny ostrzał naszych jednostek na wschodzie, a także rozpoczęły atak rakietowy na lotniska w Boryspilu, Ozernem, Kulbakino, Czuhujiwie, Kramatorsku, a także na obiekty wojskowe sił zbrojnych Ukrainy. W tym samym czasie agresor rozpoczął ostrzał artyleryjski terytorium Ukrainy wzdłuż granicy państwowej" - poinformowały ukraińskie wojska. Sztab poinformował również, że w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy zestrzelono pięć rosyjskich samolotów i jeden śmigłowiec. W mediach społecznościowych pojawiają się doniesienia o tym, że rosyjskie wojska wkraczają na Ukrainę przez Białoruś. Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan napisał na Twitterze, że rosyjskie czołgi przekroczyły punkt kontrolny Senkiwka-Weselówka na granicy białorusko-ukraińskiej. "Nie jest jasne, czy armia białoruska najechała również na Ukrainę. Łukaszenka za pół godziny spotka się ze swoimi generałami" - przekazał. Rosja zaatakowała trzy obiekty wojskowe w obwodzie lwowskim W graniczącym z Polską obwodzie lwowskim na zachodzie Ukrainy zaatakowane zostały trzy obiekty wojskowe - poinformował szef administracji tego regionu Maksym Kozycki. Wzmocniono ochronę lotniska i innych obiektów infrastruktury krytycznej. Ostrzelano wojskowe jednostki w Kamionce Bużańskiej, Kalinowie Nowym i Brodach. Nie zarejestrowano ofiar śmiertelnych. We wzmocnionym trybie ochraniane jest lotnisko lwowskie i pas startowy oraz inne obiekty infrastruktury krytycznej. Wojna Rosji z Ukrainą. Media: Ostrzał budynków, mieszkańcy uciekają z miast W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania z ostrzeliwanych obiektów. Poniżej nagranie z lotniska w Iwano-Frankowsku w Zachodniej Ukrainie. Ostrzelany miał zostać także Charków oraz miejscowość Sumy, która znajduje się w pobliżu metropolii. W związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego na Ukrainie, mieszkańcy Kijowa masowo wyjeżdżają z miasta. Doskonale obrazuje to natężeniu ruchu, jakie zarejestrowały mapy Googla. Ewakuacja mieszkańców może mieć także związek z wprowadzeniem stanu wojennego na terenie kraju. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Wołodymyr Zełenski. Uchwałę w tej sprawie podjęła Rada Najwyższa Ukrainy. Sztab kryzysowy Kijowa poinformował również, że od dziś w mieście przestają funkcjonować szkoły i przedszkola. "Szpitale, przychodnie i cały system opieki zdrowotnej działa w trybie gotowości. Osoby odpowiedzialne zostały zobowiązane do zapewnienia ludności dostępu do schronów" - czytamy w oświadczeniu. "Każdy, kto nie jest zaangażowany w pracę infrastruktury krytycznej i zaopatrzenia miasta, zostańcie w domu i bądźcie gotowi, by udać się do schronu, gdy włączą się syreny" - dodano. Krym organizuje ośrodki dla uchodźców i zamyka szkoły Agresja Rosji na Ukrainę może dotknąć także regiony kontrolowane przez separatystów, chociaż - jak przekonuje premier Republiki Krymu - "półwysep nie jest zagrożony". Jak W północnej części Krymu słychać strzały, które dochodzą ze strony Ukrainy. Ci, którzy boją się zostać na północy, mogą zostać przetransportowani na południe. Jak przekazał Siergiej Aksjonow, do końca tygodnia zamknięto szkoły i przedszkola na terenach "przygranicznych". Aksjonow polecił również zorganizować autobusy, które przewoziłyby chętnych z północy półwyspu w głąb Krymu. Premier Republiki Krymu przekonywał także, że wszystkie władze i wszystkie służby normalnie pracują, a Krymowi nic nie zagraża. - Sytuacja jest pod całkowitą kontrolą naszych organów ścigania - oświadczył za pośrednictwem mediów społecznościowych. Poinformował, że polecił Ministerstwu Sytuacji Nadzwyczajnych zorganizowanie w regionie ośrodków dla uchodźców. Komisarz Rady Najwyższej Ukrainy ds. Praw Człowieka Ludmiła Denisowa poinformowała z kolei, że władze Krymu wstrzymały przepływ ludzi z półwyspu na Ukrainę i z powrotem. Według niej strona rosyjska tłumaczy to faktem, że praca punktów kontrolnych została jednostronnie wstrzymana przez władze ukraińskie. - Tylko mieszkańcy półwyspu z rosyjskimi paszportami mogą swobodnie wrócić do domu. Wyjazd z półwyspu jest zablokowany - napisała w mediach społecznościowych. Rosyjski prezydent Władimir Putin w czwartkowym przemówieniu do Rosjan straszył, że "kraje NATO wspierają ukraińskich nacjonalistów", którzy wejdą na Krym. Wojna na Ukrainie. Rosyjskie wojska przekroczyły granicę administracyjną Krymu Premier Krymu zapewnia, że mieszkańcy regionu są bezpieczni. Jednak ukraińska straż graniczna informuje o tym, że przez Krym właśnie, rosyjskie wojska wjeżdżają na Ukrainę. Na zamieszczonym nagraniu z kamer na granicy administracyjnej okupowanego Krymu widać kolumnę rosyjskich czołgów oraz wozów bojowych zmierzających w kierunku lądowej części Ukrainy. Wideo umieściło Radio Swoboda na swoim profilu na Twitterze. Tekst powstał przy współpracy z Moniką Borkowską