Władze obecnie sprawdzają piwnice w mieście. - Wiemy o ludziach, że zostali zabici, mamy potwierdzenia, zdjęcia i nagrania wideo, ale wciąż nie możemy ich znaleźć - oświadczył Dumenko w Gromadzkim Radiu. Według Dumenki, Rosjanie "zacierali ślady swoich okrucieństw." Od początku wojny Hostomel, położony na północny zachód od stolicy kraju, Kijowa, wraz z pobliskim lotniskiem, był miejscem ciężkich walk. Większość z 16 000 mieszkańców opuściło miasto.