- Według naszej informacji fala mobilizacji się zakończyła i na ulicach nie było już mężczyzn. Ale przyjechali z FSB i obchodzą też wszystkie mieszkania w budynkach, żeby szukać tych, którzy uniknęli mobilizacji - powiedział Serhij Hajdaj. Według jego danych rosyjscy żołnierze rzucają na pierwszy ogień właśnie świeżo zmobilizowanych, potem czeczeńskich bojowników, a na końcu idą sami. Wcześniej Hajdaj przekazał, że rosyjskie wojska sforsowały rzekę Doniec i przerzuciły uzbrojenie na drugi brzeg. Według niego rozpoczyna się walka o "drogę życia" z Lisiczańska w obwodzie ługańskim do Bachmutu w obwodzie donieckim, której opanowanie odcięłoby obwód ługański od reszty Ukrainy. Droga ta to ważny szlak transportowy, umożliwiający komunikację pomiędzy wschodnimi regionami a miastami Dniepr i Zaporoże oraz centralną i zachodnią częścią Ukrainy. Duże prawdopodobieństwo uderzeń rakietowych w całej Ukrainie We wtorek rano sztab generalny ukraińskiego wojska poinformował w komunikacie na Facebooku, że Rosja może przeprowadzić akcje sabotażowe w zakładach przemysłu chemicznego. "Nie jest wykluczona możliwość sabotażu w zakładach przemysłu chemicznego Ukrainy, odpowiedzialność za to miałaby być następnie zrzucona na jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy" - ocenił w raporcie operacyjnym sztab. Dodano też, że istnieje duże prawdopodobieństwo uderzeń rakietowych w infrastrukturę cywilną i wojskową na terytorium całej Ukrainy.