Wiadomość o śmierci ukraińskiej lekarki wstrząsnęła ukraińskim i polskim resortem zdrowia. Jako pierwszy o tragedii lekarki poinformował w środę minister zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko. "Spoczywaj w pokoju" - napisał w poście na Facebooku. "Dzisiaj rosyjscy terroryści odebrali życie lekarce. Jej samochód został ostrzelany, kiedy miała zabrać rannego siostrzeńca do szpitala z wioski Kuhari w obwodzie kijowskim" - poinformował we wpisie. Dodał, że Rosjanie "nie są ludźmi lecz terrorystami", a ich czyny nie mogą pozostać bezkarne. Laszko zaapelował do rosyjskich lekarzy o potępienie czynów "tyranów", a także o wyjście na na plac i domaganie się zaprzestania wojny. "Stańcie w obronie kolegów, ukraińskich lekarzy" - nawoływał. Informację o śmierci lekarki zamieścił również Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie. Kilka lat temu to właśnie tam Marina Kalabina odbywała praktyki. "Z przykrością informujemy, że dzisiaj w godzinach porannych otrzymaliśmy informację, iż w Kijowie podczas transportu pacjenta, w wyniku ostrzału wojsk rosyjskich zginęła lek. Marina Kalabina" - poinformowano w czwartek. "Marina Kalabina przebywała u nas przez okres kilku tygodni w 2017 roku. W ramach wizyty brała udział w szkoleniach dotyczących opieki nad dziećmi po zabiegach kardiochirurgicznych, obserwowała operacje przeprowadzane w naszym szpitalu, uczyła się wykonywać znieczulenie, a także brała czynny udział w opiece nad dziećmi z wadami serca w typie pojedynczej komory" - wspominał ofiarę rosyjskiego ostrzału krakowski szpital. W komunikacie dodano, że Marina przez znajomych i przyjaciół została zapamiętana jako osoba niezwykle miła, sympatyczna, wykazująca duże chęci do współpracy, nauki oraz wymiany doświadczeń". Rosjanie strzelają do rannych Marina Kalabina pojechała do Kijowa, żeby pomóc siostrzeńcowi. Jak podaje Nexta, 14-letni Arsen został ciężko ranny w wyniku uderzenia odłamkami. Karetka pogotowia nie mogła jednak dojechać do chłopca na czas z powodu ostrzału. Ciotka nastolatka, lek. Marina Kalabina pojechała po jego ciało. W trakcie transportu Rosjanie zaatakowali także jej samochód. Jak dodaje źródło, "krewni nie mogą odzyskać ciał bliskich, ponieważ obszar jest zablokowany przez Rosjan". To kolejny raz, kiedy wojska rosyjskie nie oszczędzają rannych, chorych, kobiet i dzieci. Mimo próśb Ukraińców nie respektują korytarzy humanitarnych i karetek pogotowia. Pod rosyjskim ostrzałem znajdują się szpitale, kamienice mieszalne czy przedszkola.