Ołeksij Arestowicz, doradca prezydenta Ukrainy w wywiadzie przekazał, że Władimir Putin obawia się niepowodzeń na froncie ze względu na to, że w Rosji "nie wybacza się carom, którzy przegrywają wojnę". - Putin walczy teraz o życie. Jeśli przegra wojnę, przynajmniej w świadomości Rosjan, oznacza to koniec. Koniec jego jako postaci politycznej - powiedział. Jak przekazał wyzwolony z rosyjskiej okupacji 11 listopada Chersoń (jedyną stolicę obwodową w Ukrainie, które Rosji udało się zająć po rozpoczęciu wojny) ma bardzo duże znaczenie dla Rosjan. - Ogromne znaczenie dla Kremla ma Chersoń, zarówno ze względu na jego powiązania z zaanektowanym przez Rosję Krymem, jak i ukraińskim portem w Odessie na zachodzie, sprawiło, że Putin poniósł wstydliwą stratę, gdy w zeszłym tygodniu nakazał swoim żołnierzom wycofanie się z miasta. Jest to największe przejęcie Ukrainy w czasie wojny i wywołało ponowne rosyjskie ataki i plany nowej ofensywy z Białorusi - dodał Arestowicz. Według Arestowicza Rosjanie będą usiłowali prowadzić ofensywę z Białorusi na Donbas. Wojna w Ukrainie. Arestowicza wskazał, czego Rosja będzie żądać podczas "rozmów pokojowych" Mówiąc o rosyjskich na infrastrukturę krytyczną doradca prezydenta Ukrainy przyznał, że jest to "forma szantażu", dzięki której Ukraina oraz jej sojusznicy rozpoczną rozmowy z Rosją. Zdaniem Arestowicza, podczas "rozmów pokojowych" Władimir Putin miałby zażądać, by do Rosji włączony został Krym, Donieck i Ługańsk, a później ogłosiłby zwycięstwo. Prezydent Ukrainy wielokrotnie powtarzał, że warunkiem prowadzenia rozmów z Rosją jest wycofanie się wojsk rosyjskich ze wszystkich terenów Ukrainy. W ostatnich dniach Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przekazywał, że "negocjacje z Moskwą oznaczałyby kapitulację". Jak dodawał, Rosja nie zamierza prowadzić negocjacji z Ukrainą. - Wojna zakończy się, gdy odzyskamy kontrolę nad naszymi granicami i kiedy Rosja zacznie się bać Ukrainy - mówił.