O skutecznej akcji poinformował Główny Departament Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. W komunikacie opublikowanym na kanałach w mediach społecznościowych załączono wideo, na którym widać płonący rosyjski sprzęt. "W nocy z 25 na 26 kwietnia na lotnisku Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w Moskwie doszło do zniszczenia wielozadaniowego śmigłowca wroga Ka-32. Lotnisko należy do MOFR i jest obsługiwane wspólnie z Gazpromovią, będącą częścią Gazprom OJSC" - napisano. "Zniszczona jednostka sprzętu lotniczego została wykorzystana przez państwo agresora w interesie moskiewskiego centrum lotniczego, w szczególności do wsparcia działań rosyjskiej armii okupacyjnej" - dodano. Do sprawy zniszczenia wielozadaniowego śmigłowca w żaden sposób nie odniosła się strona rosyjska. Tamtejszy resort obrony pomija temat w raportach dotyczących wydarzeń związanych ze specjalną wojskową operacją (propagandowe określenie wojny w Ukrainie - red.). Ukraiński atak pod Mariupolem. Uderzenie w rosyjską bazę Kilka godzin wcześniej Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały o skutecznym ataku na rosyjską bazę wojskową zlokalizowaną we wsi Babakh-Tarama tuż obok Mariupola. W ataku zginęła jedna osoba i co najmniej 15 zostało rannych. "Wszyscy są oficerami. Wielokrotnie przekazywaliśmy informację o tym miejscu (...), w końcu dotarła" - napisał w mediach społecznościowych burmistrz Mariupola Petro Andriuszczenko. Jak przekazał samorządowiec, w związku z atakiem rosyjscy dowódcy zdecydowali o pilnym przerzucie części wojsk z terenów gospodarstw rolnych do pasa leśnego. Żołnierze poważnie obawiają się kolejnych ataków, które najprawdopodobniej wykonywane są przy pomocy rakiet dalekiego zasięgu Storm Shadow. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!