Jeden na trzech uchodźców z Ukrainy czuje się częścią społeczności w kraju, w którym aktualnie przebywa. Tyle samo deklaruje, że tęskni i chciałby wrócić do domu; część przyznaje, że wróciłaby nawet jeśli w kraju nadal trwałyby działania wojenne. Połowa mówi, że od momentu ucieczki z kraju wciąż towarzyszą mu poczucie smutku i przygnębienia - wynika z raportu opublikowanego 28 lutego przez unijną Agencję Praw Podstawowych (FRA). W domu został mąż i syn Po wybuchu wojny schronienie w UE znalazło niemal 4,8 mln Ukraińców, a przynajmniej tyle wniosków o tymczasową ochronę zostało zarejestrowanych do listopada 2022 r. - Agresja na Ukrainę wywołała największy kryzys humanitarny w Europie od czasów II wojny światowej - mówi szef FRA Michael O'Flaherty. Większość przyjezdnych to kobiety z dziećmi. W czasie wojny z Ukrainy mogą wyjechać tylko mężczyźni spełniający określone warunki, w tym samotni ojcowie lub posiadający troje lub więcej dzieci. Co druga Ukrainka zostawiła w kraju męża lub partnera, niektóre zostawiły też dzieci. Większość z dzieci (76 proc.) przekroczyła granicę z mamą, jedno na dziesięć pod opieką np. starszego rodzeństwa lub innego członka rodziny, chociaż odnotowano również przypadki nieletnich podróżujących samotnie. Prawie wszyscy uchodźcy złożyli w państwach ich przyjmujących wniosek o tymczasową ochronę, 34 proc. stara się o azyl, chociaż widać tu wyraźne różnice w państwach członkowskich. I tak w Niemczech o azyl aplikowało aż 61 proc. uchodźców, w Polsce tylko 12 proc. Łazienka do podziału Wśród największych problemów na obczyźnie Ukraińcy wymieniają m.in. brak odpowiednich warunków mieszkaniowych. 58 proc. badanych mieszka w prywatnych domach lub mieszkaniach, część w ośrodkach i hotelach przygotowanych dla nich przez władze, wielu dzieli lokale - także prywatne - z innymi osobami. Brak prywatności i konieczność dzielenia kuchni i łazienki z obcymi są jednymi z najczęściej wymienianych bolączek, podobnie jak brak cichego miejsca do nauki dla dzieci. Na brak cichego kąta narzekają głównie uczniowie w wielu 16-17 lat niż młodsi. Kolejnym dużym problemem jest brak pieniędzy. 79 proc. ankietowanych ma problemy, żeby związać koniec z końcem. - Przyjechaliśmy do Niemiec 13 marca, pierwszy zasiłek dostaliśmy dopiero 9 maja. Zbieraliśmy po śmietnikach plastikowe butelki i puszki i oddawaliśmy je do sklepu, żeby za kaucję kupić jedzenie dzieciom - powiedziała badaczom jednak z uchodźczyń z Niemiec. Tylko jedna czwarta uchodźców jest w stanie opłacić bieżące wydatki ze swojej pensji. W tej chwili 33 proc. przyjezdnych pracuje i zarabia; część kontynuuje dotychczasową pracę zdalnie. Dla jednej trzeciej głównym źródłem dochodów w tym momencie są zasiłki; jest tak zwłaszcza w Niemczech (52 proc.) i w Czechach (41 proc.). Część uchodźczyń nie jest w stanie podjąć pracy zarobkowej, ponieważ musi opiekować się dziećmi lub starszymi albo schorowanymi członkami rodziny. Co drugi uchodźca pracuje poniżej swoich kwalifikacji i wykształcenia. - Czuję się załamana i wyczerpana. Po 20 latach jako księgowa, pracuję jako sprzątaczka. Żeby znaleźć inną pracę muszę nauczyć się języka, ale nie mam na to ani czasu, ani siły - zdradziła w ankiecie mieszkająca w Polsce Ukrainka. Bezsenność i smutek Badacze jako jedną z przeszkód wymieniają brak znajomości języka, co sprawia, że uchodźcy rezygnują z edukacji, nie mogą znaleźć pracy lub mają problemy z kontynuowaniem leczenia. Jedna czwarta ankietowanych w ogóle nie zna języka kraju, w którym się osiedliła. Największy odsetek takich osób był w Estonii, Rumunii i na Węgrzech, najmniejszy - co zrozumiałe ze względu na podobieństwo języka - w Polsce, Czechach i Słowacji. Tylko 23 proc. uczy się języka nowego kraju, są to częściej ludzie młodzi niż starsi. Mniej niż połowa uchodźców, która kształciła się przez wojną w Ukrainie, kontynuuje edukację w państwie przyjmującym. I tak, dwie trzecie dzieci kontynuuje edukację online w Ukrainie lub uczy się samodzielnie korzystając z ukraińskich materiałów dydaktycznych. Część nie uczęszcza do szkoły w ogóle, ponieważ nie posiada komputera lub tabletu, dzięki któremu mogłaby uczestniczyć w lekcjach online, nie ma stałego miejsca zamieszkania lub nie została do szkoły przyjęta. Badacze zapytali również uchodźców o ich stan zdrowia, także psychicznego. Tylko jedna na trzy zapytane osoby oceniła swoje zdrowie na dobre lub bardzo dobre, a co druga zgłosiła, że ma problemy ze zdrowiem, w tym cierpi na chorobę przewlekłą. Z powodu nieznajomości języka wielu Ukraińców ma problemy z podjęciem leczenia lub znalezieniem odpowiedniego specjalisty. Jeśli chodzi o nastrój, to co drugi respondent przyznał, że od momentu wyjazdu z Ukrainy czuje smutek i przygnębienie, dotyczy to w większości kobiet niż mężczyzn. Dwie trzecie ankietowanych zdradziło, że doświadczyło ataków paniki i napadów lęku. Autorzy raportu wskazują na niepokojące wyniki wśród dzieci, bo badanie wykazało, że 50 proc. z nich ma problemy ze snem i koncentracją, a co drugie straciło poczucie własnej wartości i czuje się przewrażliwione. Paradoksalnie jednak wielu, bo aż dwie trzecie Ukraińców deklaruje, że spogląda z optymizmem w przyszłość. W badaniu wzięło udział 145 tys. 500 uchodźców przebywających w dziesięciu krajach członkowskich, w tym w Niemczech i w Polsce. Jowita Kiwnik Pargana, Redakcja Polska Deutsche Welle