- Poziom terroru raszystów (Rosjan) w Mariupolu bije nazistowskie rekordy - oceniła rzeczniczka praw człowieka. Jak dodała, według władz miasta potwierdzono dotychczas informacje o przymusowym wywiezieniu przez Rosjan 33 tys. mieszkańców Mariupola. - Deportowano ich do Rosji i do kontrolowanej przez separatystów części obwodu donieckiego - twierdzi Denisowa. Zaznaczyła jednocześnie, że rosyjskie media informują o ponad 700 tys. osób wywiezionych do Rosji, w tym ponad 131 tys. dzieci. Według tych przekazów z Mariupola wywieziono 134 tys. osób. "Akt ludobójstwa ukraińskiego narodu" Denisowa pisze, że w okupowanych częściach miasta trwają "brutalne czystki" cywilów prowadzone przy wsparciu miejscowych kolaborantów. Przekazują oni Rosjanom dane mieszkańców, w tym pracowników instytucji państwowych i organów ścigania. Świadkowie informują, że Rosjanie i "kadyrowcy" prowadzą nielegalne aresztowania, a zatrzymane osoby są poddawane torturom i zabijane za jakikolwiek przejaw proukraińskiego stanowiska - alarmuje Denisowa. Część mieszkańców trafia do obozów filtracyjnych; obecnie - według Denisowej - jest w nich ok. 10 tys. osób. Rzeczniczka podkreśla, że w mieście trwają ostrzały pozostałości osiedli mieszkaniowych i nie gasną pożary. Działania "raszystowskiej" armii w Mariupolu to akt ludobójstwa ukraińskiego narodu - oświadczyła Denisowa. "Zginęło ponad 10 tys. mieszkańców Mariupola" - Od początku agresji Rosji w położonym na południu Ukrainy Mariupolu zginęło ponad 10 tys. mieszkańców - powiedział mer miasta Wadym Bojczenko w poniedziałek w wywiadzie dla agencji Associated Press (AP). Bojczenko zaznaczył, że zwłoki tworzą "dywan na ulicach naszego miasta", dodał, że liczba ofiar może wynieść ponad 20 tysięcy. Mer powiedział również, że wojska rosyjskie przywiozły do Mariupola mobilne krematoria, aby pozbyć się ciał, i oskarżył Rosjan, że nie wpuszczają konwojów humanitarnych, by ukryć rzeź. Jak zaznacza AP, Bojczenko twierdził wcześniej, że w Mariupolu zginęło 5 tys. osób. Dopytywany o to wyjaśnił, że te dane pochodziły z 21 marca, ale "kolejne tysiące ludzi leżało na ulicach, po prostu nie mogliśmy ich zebrać". Według informacji, którymi dysponuje mer, w Mariupolu pozostaje około 120 tys. cywilów, którzy pilnie potrzebują żywności, wody, ogrzewania i łączności. Dotychczas, około 150 tys. osobom udało się wyjechać prywatnymi pojazdami z miasta do innych części Ukrainy, a co najmniej 33 tys. wywieziono do Rosji lub na terytoria kontrolowane przez separatystów na Ukrainie.