Skrajnie prawicowi oraz skrajnie lewicowi Czesi po raz kolejny wyszli na ulice Pragi w ramach protestu pod hasłem "Czechy przeciwko rządowi". Zgromadzenie zorganizowała pozaparlamentarna partia PRO. Manifestacja rozpoczęła się o godz. 14 na praskim Placu Wacława, a następnie przeszła pod budynek MSW. Szacuje się, że wzięło w niej udział 10 tys. ludzi. Praga: Antyrządowy protest. Padły słowa o Ukrainie Demonstracja była skierowana przeciwko premierowi Petrowi Fiali oraz polityce jego rządu. - Panie Fialo, ten naród dał jasny sygnał, że ma was dosyć. Chcemy rządu, który będzie kierować krajem, a nie jedynie słuchać rozkazów z Brukseli. Nie chcemy premiera, który jest tylko marionetką w rękach Waszyngtonu i Kijowa - mówił Jindrzich Rajchl, przewodniczący PRO. - Nie chcemy rządu UE, nie chcemy rządu amerykańskiego ani rządu ukraińskiego, nie chcemy rządu rosyjskiego ani chińskiego, chcemy rządu Republiki Czeskiej, obywateli czeskich - argumentował, cytowany przez portal České noviny. Polityk krytykował wysokie koszty życia oraz ceny energii w kraju, postulaty przyjęcia euro oraz tzw. konwencji stambulskiej. Dostało się Ukraińcom, którzy - zdaniem Rajchla - zablokowali czeski system ochrony zdrowia. - Inwestujmy w służbę zdrowia, w naszych ludzi, a nie kupujmy broni - przekonywał, nawiązując do dostaw sprzętu wojskowego na Ukrainę. Czechy: Protest przeciwko polityce rządu. Pojawiły się hasła antyamerykańskie Protest miał także wydźwięk antyamerykański oraz był skierowany przeciwko Sojuszowi Północnoatlantyckiemu. Wśród zgromadzonych można było zauważyć plakaty z hasłami "Precz z USA" oraz "Precz z NATO". Lokalne media zwracały uwagę na pewien niebezpieczny incydent. W tłumie pojawił się mężczyzna, który miał na swoim ubraniu symbole popierające rosyjską agresję na Ukrainie. Najprawdopodobniej chodziło o naszywki najemniczej Grupy Wagnera. Interweniowała policja. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!