Jak podał Reuters opierając się o źródło "zbliżone do separatystycznego przywództwa w Doniecku", choć armia Prigożyna liczy mniej niż ogłaszane przez niego 25 tys. bojowników, to ok. 5 tys. jest w Rostowie nad Donem, zaś drugie tyle jest w kolumnie, która zbliża się do Moskwy. Kolumną dowodzić ma pułkownik Dmitrij Utkin, były oficer GRU, od którego pseudonimu - Wagner - grupa wzięła swoją nazwę. Utkin praktycznie nie pojawiał się publicznie niemal przez cały okres rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosja: Marsz Grupy Wagnera na Moskwę Liczby bojowników Wagnera niemal na pewno znacząco uszczupliły walki o Bachmut, na wschodzie Ukrainy, w których wagnerowcy odgrywali główną rolę. Biały Dom szacował w grudniu, że grupa dysponowała 50 tys. najemników, z czego 40 tys. stanowili byli więźniowie. Choć nieznana jest liczba sprzętu, którym dysponują wagnerowcy, to znany rosyjski bloger prowojenny Rybar doniósł w jednym z wpisów na Telegramie, że w kolumnie jadącej na Moskwie jest "150-400" pojazdów, zarówno wojskowych, jak i zaimprowizowanych pojazdów technicznych. Z materiałów zamieszczonych w sieci wynika, że wagnerowcy posiadają m.in. czołgi T-90 i T-80BW, bojowe wozy piechoty BMP-2 i BMP-3, pojazdy opancerzone Czekan i Z-STS, a także systemu obrony powietrznej Pancyr-S1 oraz przenośne zestawy przeciwlotnicze Igła. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!