- Kreml szerzy kolejne insynuacje pod adresem Polski, powtarzając kłamstwa dotyczące rzekomych planów ataku Polski na zachodnią Ukrainę - wskazał w rozmowie z PAP Stanisław Żaryn. Polska a insynuacje Rosji. W centrum Ukraina Podał, że w narracji Rosji wizyta polskiego prezydenta była kolejnym krokiem na rzecz aneksji części terytorium Ukrainy przez Polskę. - Odnosząc się do wizyty rosyjski propagandysta Aleksandra Chrolenko stwierdził nawet, że Zachód przygotowuje przekształcenie części Ukrainy w polski protektorat, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński zwrócił się do prezydenta Dudy z prośbą o wysłanie polskich żołnierzy na zachodnią Ukrainę - mówił rzecznik. - Chrolenko zaatakował także Zełeńskiego, twierdząc, iż chce on zrobić z narodu ukraińskiego niewolników poddanych Polsce. Propagandysta prezentował przy tym Rosję jako jedyny kraj, który może powstrzymać ten plan - dodał. - Inny z rosyjskich "komentatorów" przekonywał, że Polska czeka na "dogodny moment", by wspólnie z Rosją podzielić Ukrainę na dwie części i zaanektować jej zachodnie terytoria - powiedział Żaryn. Jak wskazał, w tym przekazie Polska działa na rzecz Ukrainy tylko po to, by anektować jej część. Również urzędnicy Kremla uczestniczą w tych działaniach propagandowych. - W ostatnich dniach w operację dezinformacyjną włączyła się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa - podał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO Żaryn o słowach Zacharowej. "Sugerowała, że Zełenski oddaje suwerenność Ukrainy" - Zaatakowała ona władze Ukrainy, przekonując, że przyznawanie specjalnych praw polskim obywatelom na Ukrainie de facto legalizuje "zawłaszczenie Ukrainy przez Polskę" - powiedział. Zaznaczył, że Zacharowa przekonywała, iż Zełeński dobrowolnie oddaje suwerenność Ukrainy, "a tym samym traci prawo do wysuwania roszczeń wobec Krymu". Żaryn - co podkreślił - uważa, że słowa Zacharowej i propagandystów działających na zlecenie Kremla to kolejny etap działań dezinformacyjnych, które są obliczone na wywołanie wrogości między Polską a Ukrainą. Ma to też deprecjonować wizerunek Polski na arenie międzynarodowej oraz wywoływać napięcia między Polakami i Ukraińcami. - A intensywność oraz złożoność operacji wskazuje, że to antagonizowanie jest dla Rosji najważniejszym obecnie obszarem - ocenił. Rzecznik zwrócił uwagę, że również białoruska propaganda włącza się w działania przeciwko relacjom Polska-Ukraina. Przypomniał, że Aleksandr Łukaszenka wygłaszał kłamliwe tezy rosyjskiej propagandy o możliwej aneksji Ukrainy przez Polskę podczas spotkania z Władimirem Putinem. - Prezentował on NATO i Polskę jako zagrożenie dla Ukrainy i zapowiedział, że Kijów będzie się chciał z czasem zwrócić do Mińska z prośbą o pomoc - relacjonował Żaryn. Polska a białoruska dezinformacja. Żaryn o oskarżeniach Żaryn zaznaczył też, że "Białoruś jednym głosem z Rosją prowadzi działania dezinformacyjne obliczone na oczernianie Polski i międzynarodowych struktur - NATO - w kontekście rozwoju wydarzeń na Ukrainie". Dodał również, że w tych działaniach wykorzystywani są także propagandyści białoruscy, np. politolog Aleksiej Dzermant, który stwierdził, że Polacy będą kolonizatorami i dojdzie do połączenia polskiej administracji i wojska z "resztkami państwa ukraińskiego". - Według Dzermanta prezydent Zełeński mógł obiecać Polsce część terytorium Ukrainy w zamian za ochronę jego osoby, a działanie prezydenta ma być wynikiem spodziewanej klęski w Donbasie - tłumaczył. - Oskarżenia wobec Polski dotyczące rzekomych przygotowań do aneksji zachodniej Ukrainy lub części Białorusi pojawiają się od wielu lat w rosyjskich mediach, na prorosyjskich blogach oraz w wypowiedziach rosyjskich polityków i urzędników. W ostatnich dniach przekaz te uległ wzmocnieniu - powiedział Stanisław Żaryn.