Na 11 września zaplanowane jest przeprowadzenie referendów i aneksja czterech okupowanych regionów - Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża. - Donieck i Ługańsk mają zostać całkowicie zaanektowane w granicach administracyjnych. Jeśli chodzi o Chersoń i Zaporoże, to myślę jednak, że ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta. Wszystko będzie zależało do sytuacji na froncie i działań naszego wojska - wskazał redaktor naczelny portalu Ostrow Sierigej Harmasz w rozmowie z Radiem NV. Urodziny Władimira Putina. "Wojsko lubi robić prezenty" Ekspert przypomniał jednak, że przez trwającą ukraińską kontrofensywę, Rosjanie nie są w stanie utrzymać stabilnego terytorium. Jednocześnie wskazał, że przed 11 września prawdopodobnie nie zajmą znacznie większego obszaru niż obecnie. Zobacz też: Siergiej Ławrow: Rosja chce uwolnić Ukrainę od nieakceptowalnego reżimu - Wciąż mamy jednak 7 października, gdy wypadają 70. urodziny Władimira Putina. Myślę, że rosyjskie wojsko lubi robić swoim przywódcom prezenty z okazji rocznic - dodał Harmasz. Kolejną datą, która może oznaczać eskalację rosyjskich działań, jest 30 grudnia - 100. rocznica powstania Związku Radzieckiego. - Biorąc pod uwagę, że historia ma szczególne znaczenie dla Putina, myślę, że do tego czasu mogą spróbować przejąć kolejne terytoria, by odtworzyć ZSRR w jakiejś formie. Wszystko będzie jednak zależało od ich sukcesów lub, mam nadzieję, porażek na froncie - podsumował dziennikarz. Plany Rosjan na "pseudoreferendum" SBU we wtorek informowało o przejęciu dokumentów potwierdzających, że "Federacja Rosyjska rozpoczęła aktywną fazę przygotowań do pseudoreferendum w sprawie aneksji okupowanych terytoriów Ukrainy do Rosji". Rosjanie planują wykorzystać promoskiewską organizację "Republika Doniecka", która ma formalnie wystąpić do Rosji o przeprowadzenie referendum. Według ukraińskich służb w strukturach organizacji działa ponad tysiąc osób, które miały przekonać do siebie ponad 200 tys. lokalnych mieszkańców. "Okupanci planują przerzucić do regionu ponad 1000 rosyjskich ekspertów i ochotników, aby przechylić nastroje panujące tutaj na ich korzyść. Według SBU mają oni organizować nielegalne zgromadzenia masowe, rozpowszechniać propagandę popierającą pseudoreferendum i tworzyć komisje wyborcze" - podsumowano.