Przywódcy Polski, Ukrainy i Litwy spotkali się we Lwowie na szczycie prezydentów Trójkąta Lubelskiego. Podczas konferencji Andrzej Duda zakomunikował, że Polska wyśle Ukrainie czołgi. - Zostanie przekazana kompania czołgów Leopard w ramach budowania koalicji, ponieważ, jak państwo wiecie, musi zostać spełniony także cały szereg wymogów formalnych, zgód i tak dalej, które są w tym celu potrzebne, ale przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa - powiedział. - Powstrzymanie wojny na Ukrainie to jedno z największych wyzwań dla wolnego świata w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Apelujemy do państw świata o pomoc dla Ukrainy - tłumaczył prezydent Polski. Po spotkaniu we Lwowie Wołodymyr Zełenski podkreślił, że spotkanie było owocne w rozmowy i podjęcie ważnych decyzji. "Udowadniamy czynem, jak ważna jest współpraca między naszymi krajami nie tylko dla wschodniej flanki Europy, ale dla całej koalicji państw" - napisał na Facebooku. Miedwiediew skomentował spotkanie Trójkąta Lubelskiego Były prezydent i były premier Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej od początku inwazji na Ukrainę bombarduje swoimi wpisami na Telegramie, gdzie nie szczędzi krytyki, obelg i drwin pod adresem państw Zachodu. Jego uwadze nie umknęło środowe spotkanie prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy. "We Lwowie zebrało się trzech nieszczęśników z Warszawy, Wilna i Kijowa, cierpiących na imperialne ambicje i fantomowe bóle spowodowane poturbowaną historią. I modlą się, jak się okazało, za czołgi. 'Leopard' wszelkiej maści, T-72 zmodernizowane przez naszych wrogów, o których mówiłem wczoraj, i jakiś angielski staroć" - napisał Miedwiediew. Dalej stwierdził, że "całe to żelazo i tak wkrótce stanie się zardzewiałym złomem i nie uratuje rozpadającego się na części sztucznego kraju". "A we Lwowie, który znów będzie nosił nazwę Lemberg, spotkali się po to, by zachodnie regiony Ukrainy zostały odpowiednio przyłączone do nowych (byłych) panów" - napisał forsując swoją teorię o rozbiorach Ukrainy.