"Pracownicy SBU, którzy próbowali wydostać ludzi spod gruzów zniszczonego przez okupantów mariupolskiego teatru dramatycznego, trafili pod wrogi ostrzał" - przekazała grupa "Azow". Wojna w Ukrainie. Ostrzał teatru w Mariupolu trwa. Pod gruzami ludzie Informację o ostrzale Mariupola podał portal pravda.com, który powołuje się właśnie na informacje pochodzące od ukraińskich żołnierzy obecnych w mieście. "Mało tego, że Rosjanie zrzucili dwie bardzo silne bomby na budynek, w którym chowali się cywile, to jeszcze nie pozwalają udzielać pomocy ludziom, którzy zostali pod gruzami" - czytamy w artykule. Dziennikarze portalu dotarli także do kobiety, która gotowała jedzenie dla ludzi kryjących się w teatrze. Ta powiedziała w wywiadzie, że "w schronie było ok. 800 osób". Według niej około setce ludzi udało się uciec, jednak reszta wciąż znajduje się pod gruzami. Jak dodała kobieta, ludzie chowali się w piwnicy pod sceną, w którą trafiła bomba. Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO Wojna w Ukrainie. Bomby spadły na teatr w Mariupolu Do ataku na teatr w Mariupolu doszło w środę 16 marca. Informację o bombardowaniu budynku, w którym znajdowali się ludzie, przekazała Rada Miejska Mariupola. Rada, której oświadczenie cytuje portal Ukraińska Prawda, podała, że w teatrze ukrywały się setki mieszkańców, w tym osoby z małymi dziećmi. "Teraz trwają zaciekłe walki. Nikt nie może dostać się do gruzów i nie wiemy, czy jacyś ludzie przeżyli. Co najstraszniejsze, nie możemy ich wydobyć spod gruzów" - napisał na Facebooku deputowany Serhij Taruta.