O aktualnej sytuacji w Donbasie pisze David Axe, analityk wojskowy "Forbesa". Ekspert na podstawie danych geolokalizacyjnych ocenił, że Rosjanie ominęli część ukraińskich sił, co doprowadziło do poważnego zagrożenia otoczeniem. Mowa o czterech brygadach, które utrzymywały linię między wsią Memryk a rzeką Wowczą. Wojna w Ukrainie. Rosjanie zaganiają Ukraińców w pułapkę "W rezultacie utworzyło się otwarte wysunięcie sięgające na wschód aż do linii rosyjskiej, które przy kilku zdecydowanych manewrach Rosjan może zamienić się w pułapkę dla setek ukraińskich żołnierzy" - pisze ekspert. Według Axe'a mowa o jednostkach 59. Brygady Piechoty Zmotoryzowanej, 68. Brygady Myśliwskiej, 11. Brygady Obrony Terytorialnej i 15. Brygady Gwardii Narodowej. Jednocześnie analityk zauważa, że duże znaczenie dla obrony terytorium przed otoczeniem stanowią siły 25. Brygady Powietrznodesantowej, która znajduje się w niewielkiej odległości od tego miejsca. Wojna w Ukrainie. Rosjanie nacierają na Pokrowsk Jak podkreśla David Axe bardzo prawdopodobne jest, że ukraińskie dowództwo podjęło już decyzję o wycofaniu z zagrożonego regionu. Z punktu widzenia terytorialnego Rosjanie zyskają zaledwie 48 kilometrów kwadratowych, a Ukraińcy będą w stanie zachować integralność batalionów. - Oddziałów jest za mało. Jest ich tak mało, że utrata części czterech brygad może być dla Ukraińców katastrofalna w skutkach. Jednocześnie pomyślna ewakuacja tych niemal otoczonych oddziałów może wzmocnić wyprostowaną i skróconą linię ukraińską - wyjaśnia. Ekspert stwierdził także, że według najnowszych danych rosyjska ofensywa uległa spowolnieniu, co może dać czas Siłom Zbrojnym Ukrainy na wzmocnienie obrony, logistyki i uratowanie miasta. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!