Po wtorkowych atakach na Krymie, Rosjanie tłumnie uciekają z półwyspu. W mediach pojawiły nagrania i zdjęcia kłębów dymu i zniszczeń między innymi w miejscowości Dżankoj i Gwardiejskoje. Ukraińskie pociski miały spaść na lotnisko, skład amunicji i tory kolejowe przy stacji, gdzie wyładowywano rosyjski sprzęt. Szczególnie ostatnia informacja jest istotna w kontekście rosyjskich cywilów, ponieważ uszkodzone tory utrudniły ruch pociągów w rejonie Symferopola. Z doniesień medialnych wynika, że część pociągów, które przyjeżdżają z terytorium Rosji, zatrzymuje się wcześniej i nie dociera do ponad trzystutysięcznego miasta. Tłumy na dworcu i tysiące samochodów na moście To spowodowało olbrzymie kolejki na dworcu kolejowym, gdzie tłumy ludzi czekają by wydostać się z Półwyspu Krymskiego. Na nagraniu opublikowanym między innymi przez agencję Unian widać dziesiątki osób z walizkami. Podobnie wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o ruch drogowy. Według informacji Radia Swoboda "po serii eksplozji na Krymie ustanowiono rekord w ruch" na Moście Krymskim nad Cieśniną Kerczeńską, która oddziela okupowany półwysep od rosyjskiego Kraju Krasnodarskiego. W ciągu ostatniej doby w obu kierunkach przejechało około 38 300 samochodów.