Dokumenty, jak zauważa "The Times", ujawniają słabości ukraińskiej armii, w tym to, że wskutek braku broni przeciwlotniczej może ona utracić kontrolę nad swoim niebem już w przyszłym miesiącu, czyli w czasie gdy przygotowuje się do ofensywy lądowej mającej na celu odzyskanie terytoriów utraconych na rzecz Rosji w zeszłym roku. Media: Rosja wie, że armia ukraińska ma problemy z bronią Gazeta wskazuje, że Rosja już wcześniej zwróciła uwagę na zmniejszające się ukraińskie zapasy broni do obrony przeciwpowietrznej. Prowadzona zimą kampania mająca na celu zniszczenie cywilnej infrastruktury Ukrainy mogła się nie udać, ale spowodowała, że jej obrona skoncentrowała się nad miastami i kluczowymi instalacjami, podczas gdy do osłony reszty linii frontu pozostało niewiele środków. Równocześnie Rosja wprowadziła ulepszenia do swojej niekierowanej bomby FAB-500, wyposażając ją w skrzydła i system GPS, co pozwala na zrzucenie jej z samolotu bez wchodzenia w przestrzeń powietrzną przeciwnika i narażania się na ostrzał. "Używaliśmy przeciwko nim również pocisków przeciwczołgowych i to powstrzymało ich od wysyłania śmigłowców daleko w nasze terytorium, ponieważ bali się, że zostaną trafieni. Ale teraz Rosjanie wiedzą, że kończy nam się amunicja, są coraz śmielsi. Codziennie przybywa coraz więcej śmigłowców i samolotów i zaczynają zdawać sobie sprawę, że nie możemy ich powstrzymać" - opowiada jeden z ukraińskich żołnierzy na linii frontu. W opuszczonym domu, kilka kilometrów od rosyjskich okopów, żołnierze zademonstrowali efekt zmniejszających się zapasów amunicji. Duży monitor wyświetlał przekaz z ukraińskiego drona unoszącego się blisko rosyjskich linii, pokazując kilku mężczyzn posuwających się do przodu. "Jeśli jest ich mniej niż dziesięciu, to szkoda moździerza, potrzebujemy ich do uderzenia w ich artylerię" - mówi jeden z Ukraińców. Amunicja na wyczerpaniu: Potrzeba drogiego sprzętu Dron o wartości 6 tys. dolarów wyposażony w kamery noktowizyjne jest jednym z najdroższych, jakich używa ta jednostka. Inne komercyjne modele kosztują około 3 tys. dolarów, wiele z nich kupiono dzięki crowdfundingowi. Wobec tego, że amunicja jest na wyczerpaniu, tak ważne jest precyzyjne celowanie i drony - od początku wojny będące kluczową ukraińską bronią - stają się jeszcze ważniejsze. Ale jak pisze "The Times", Rosja poprawiła możliwości w zakresie ich zakłócania i istnieje obawa, że przestaną one skuteczne działać, a perspektywy znalezienia zamienników będą niewielkie. Ukraińscy planiści wojskowi zastanawiają się teraz, jak zapewnić wojskom lądowym osłonę z powietrza w zbliżającej się ofensywie. Sojusznicy nie odpowiedzieli jeszcze na ich apele o dostarczenie odrzutowców F-16. Powtórzył je w tym tygodniu minister obrony Ołeksij Reznikow na spotkaniu ze swoimi zachodnimi odpowiednikami w bazie lotniczej Ramstein w Niemczech. Siły Powietrzne Ukrainy: Przez ataki na infrastrukturę krytyczną jesteśmy osłabieni - Zimowe rosyjskie ataki na obiekty infrastruktury krytycznej osłabiły ukraińską obronę powietrzną, dlatego potrzebujemy jej wzmocnienia np. przez samoloty F-16 - powiedział rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat. - Ataki na krytyczną infrastrukturę dronami Shahed i pociskami manewrującymi znacznie, ujmijmy to tak, wyczerpały nasz system obrony przeciwlotniczej i musimy go stale wzmacniać - podkreślił rzecznik, cytowany przez portal Dzerkało Tyżnia. "Potrzebujemy myśliwców F-16" - Mamy całe spektrum zachodniego uzbrojenia obiecanego przez partnerów. Żeby układanka się złożyła, trzeba do niej dodać jeszcze F-16. Oczywiście, oczekują tego piloci i cała Ukraina - przekazał Ihnat. Ihnat odniósł się także w telewizji do otrzymania przez Ukrainę od USA, Niemiec i Holandii systemów Patriot. Jak zaznaczył, systemy znacznie przyczynią się do wzmocnienia obrony powietrznej Ukrainy i pozwolą na utrzymywanie rosyjskich samolotów w dalszej odległości od ukraińskiej granicy.