Institute for the Study of War (Instytut Studiów Wojennych) to amerykański think tank, który od początku wojny w Ukrainie szczegółowo analizuje sytuację w tym regionie świata. W podsumowaniach kolejnych dni wojny widzimy, że istnieje spora różnica między rosyjskimi zdobyczami w pierwszych dniach ataku na Ukrainę, a tym, jak daleko posunęły się wojska Putina po dwóch tygodniach wojny. Choć rosyjscy żołnierze pojawiają się w kolejnych ukraińskich obwodach, sytuacja wcale nie jest dla nich obiecująca - podsumowuje ISW. Najbardziej uwidacznia to klęska w Kijowie. Celem Putina była wojna błyskawiczna - szybkie przejęcie stolicy Ukrainy i obalenie władz, co zapewniłoby znaczącą przewagę w całym kraju. Tak się jednak nie stało. Wojna w Ukrainie. Rosjanie w impasie Rosyjskie wojsko od początku wojny bezskutecznie usiłuje podbić Kijów, jednak Ukraińcy dzielnie się bronią. W ciągu ostatniej doby Rosjanie rozpoczęli kolejną przerwę od okrążania Kijowa i przegrupowują siły, a także uzupełniają zapasy. Impas nastąpił także wokół Charkowa - czytamy. Instytut dodaje, że siły rosyjskie nie przejęły w ostatnich dniach nowych terytoriów na północnym wschodzie Ukrainy i prawdopodobnie przenoszą część sił spod Kijowa do obwodu sumskiego, w którym obawiają się ukraińskiego kontrataku. Z kolei na południu kraju problemem jest słabnące morale wojska, a także siarczysty mróz i brak zaopatrzenia w postaci jedzenia. To, ostrzega ISW, wzmocni zapewne propagandowe działania Kremla i spowoduje coraz częstsze ataki na cele cywilne. Putin robi czystki? Doniesienia o poszukiwaniu pomocy na Białorusi ISW odnotowuje również, że Kreml usiłuje wciągnąć w wojnę Białoruś. Straty w ludziach i sprzęcie powodują bowiem, że Rosjanom potrzebna jest pilna pomoc. Choć ściągają siły m.in. z Syrii, a już wcześniej informowano o oddziałach Grupy Wagnera i kadyrowców, którzy zaangażowali się w wojnę, to wciąż za mało, żeby przebić się przez silny ukraiński opór. Ukraińcy dominują również w powietrzu, gdzie paraliżują rosyjskie wsparcie dla wojsk lądowych. Trudna sytuacja jest jednak wciąż w Mariupolu, gdzie Rosjanie ostrzeliwują budynki mieszkalne i uniemożliwiają ewakuację cywilów. Pod rosyjskim władaniem są również Zaporoska Elektrownia Atomowa i elektrownia jądrowa w Czarnobylu. Ukraińcy ostrzegają, że na terenie Czarnobyla planowana jest prowokacja, która ma na celu uwolnienie szkodliwego promieniowania i zrzucenie winy na władze w Kijowie. Instytut dodaje, że sfrustrowany niepowodzeniami Władimir Putin miał zwolnić kilku generałów i przeprowadzić czystki w FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa). By kontynuować walki, Putin musiałby sięgnąć po znaczące zasoby rezerwistów - czytamy. Taka operacja może jednak zakończyć się fiaskiem - podsumowują analitycy.