Rosyjski okręt podwodny o napędzie atomowym AS-31 - znany jako "Łoszarik" - będzie testowany w czerwcu lub lipcu - donosi Reuters, powołując się na rosyjską państwową agencję TASS. Okręt nie był używany od 2019 roku - wówczas na jego pokładzie doszło do pożaru, który doprowadził do śmierci 14 marynarzy. Według oficjalnej wersji Ministerstwa Obrony Rosji na stacji głębinowej AS-31 pojawił się ogień w akumulatorowni, a potem błyskawicznie przedostał się do dalszych sektorów. Od tego wypadku "Łoszarik" był w naprawie. Rosyjski "Łoszarik" zanurza się na głębokość 6 tys. metrów Teraz jednak - jak twierdzi anonimowe źródło wojskowe TASS - "naprawa jest prawie zakończona". Okręt ma posiadać zdolność do nurkowania na głębokość sześciu tysięcy metrów. Zobacz też: Szturm partyzantów na Rosję. Jest reakcja Kremla Jednostka ta jest jednym z najbardziej tajnych okrętów podwodnych w rosyjskiej flocie. Wiadomo, że ma podwójną obudowę. Z zewnątrz wygląda więc jak klasyczny okręt podwodny, jednak wewnątrz skrywa siedem połączonych ze sobą batysfer (modułów w kształcie kuli, zdolnych do zanurzenia na dużych głębokościach). Jedna z nich ma w sobie ukryty reaktor, który napędza okręt. Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku rosyjski dyktator Władimir Putin uznał "wzmocnienie zdolności wojskowych kraju" za priorytet. Wielokrotnie twierdził, że Rosja będzie nadal modernizować swoje siły i "utrzymywać gotowość bojową na wysokim poziomie". Źródła: Reuters, TASS *** *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!