Jak wynika z informacji, do których dotarli dziennikarze Financial Times, w ostatnich miesiącach znacząco wzrosły ceny starych tankowców. Statki kupowane są przez nieznane dotąd firmy, które zostały zarejestrowane między innymi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Prześledzili trasę statków. Wszystkie drogi prowadzą na Syberię Według analityków z firmy Windward od drugiego kwartału 2023 roku na wodach wielu regionów świata pojawiło się ponad 50 tankowców pod banderą ZEA. Zdecydowana większość wykorzystywana jest do transportu skroplonego gazu ziemnego (LNG) pochodzącego z Rosji. Na wyraźne powiązania z Moskwą wskazuje zespół ekspertów zajmujących się śledzeniem tras statków. Jak zauważono - gaz tankowany jest z Jamału, flagowego terminalu ekspertowego Rosji. - Rynek starych statków LNG z turbinami parowymi spadł wraz z zaostrzeniem przepisów dotyczących ochrony środowiska (...) Zaobserwowaliśmy jednak odrodzenie się wartości tych statków. Pewnym wyjaśnieniem może być to, że zmierzają w stronę rosyjskiej floty cieni - twierdzi Toby Dunipa. Nagły wzrost ruchu morskiego i aktywności w gazoporcie Jamał zauważa także pracownik Carnegie Endowment for International Peace Serhij Wakulenko. Zdaniem eksperta Rosja stara się zbudować "flotę cieni" LNG, która skutecznie zadziała w przypadku sankcji, które mogą zostać nałożone przez kraje Zachodu, głównie Stany Zjednoczone. - Uważam, że rosyjscy operatorzy LNG przygotowują się na to. Sprawa jest prosta: jeśli nie będzie sankcji, mają własną flotę i z niej korzystają, a jeśli nałożą sankcje, nie utkną i będą mogli kontynuować handel - podkreślił. Sankcje na Rosję. Brytyjskie firmy pomagają w transporcie LNG Transport rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego jest przedmiotem gorącej dyskusji w krajach Zachodu, o czym informowała niedawno redakcja telewizji Sky News. Dziennikarze dotarli do informacji, z których wynika, że brytyjskie firmy aktywnie współpracują z Rosją i pomagają w dostawach LNG do Europy. Jedną z firm zaangażowaną w proceder jest Seapeak zarejestrowana w Glasgow. W swojej flocie posiada jeden z najnowocześniejszych tankowców do przewozu LNG, Jakov Gakkel. Statek ma możliwość m.in. przełamywania lodu, co pozwala mu podróżować za koło podbiegunowe nawet w zimie. Seapeak nie jest jednak jedyną brytyjską firmą zaangażowaną w utrzymanie przepływu rosyjskiego gazu. Transportem LNG z Syberii zajmuje się między innymi lodołamacz "Wołodymyr Rusanow", który ubezpieczony jest przez brytyjski P&I Club. "Transport rosyjskiego gazu do Europy, jego zależność od brytyjskich operatorów i ubezpieczycieli, to tylko jeden mały przykład luk i zaniedbań w brytyjskim systemie sankcji (...) Statki takie jak Jakov Gakkel w dalszym ciągu transportują miliardy metrów sześciennych gazu ze złóż gazowych Jamał na Syberii do Europy w zamian za miliardy euro. Te i inne przykłady są jednym z głównych powodów, dla których Rosja jest w stanie wyprodukować więcej rakiet i broni niż Ukraina" - czytamy w artykule Sky News. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!