Spotkanie ukraińskich wojskowych z kluczowymi postaciami Sojuszu Północnoatlantyckiego zostało zorganizowane 15 sierpnia na polskiej granicy, jednak nie ujawniono dokładnej lokalizacji. Wziął w nim udział generał Wałerij Załużny, a w 300-kilometrowej podróży z Kijowa towarzyszyło mu całe dowództwo ukraińskiej armii. "Celem 5-godzinnego spotkania była pomoc w przeformułowaniu strategii wojskowej Ukrainy - na pierwszym miejscu znalazło się pytanie, co zrobić z zamierającym postępem ukraińskiej kontrofensywy, a także plany bitewne na wyczerpującą zimę oraz długoterminowa strategia" - wskazuje brytyjska gazeta. Londyn nabiera wody w usta "Guardian" zwraca uwagę na obecność nie tylko szefa wojskowego NATO, amerykańskiego gen. Christophera Cavoli, ale także admirała Sir Tony’ego Radakina, najwyższego rangą brytyjskiego oficera wojskowego. Dziennik zwraca uwagę, że właśnie ten ostatni jest obecnie uznawany w Waszyngtonie i Kijowie za "coraz ważniejszego aktora" pomagającego Ukrainie pokonać Rosję. Londyn niechętnie komentuje niedawne rozmowy, jednak źródła "Guardiana" cytują głosy płynące z Zachodu, wskazujące na zmianę strategii Ukrainy po spotkaniu przy granicy. Obecnie głównym celem ataku Kijowa ma być obwód zaporoski, dzięki któremu Ukraina ma dotrzeć do Morza Azowskiego, odcinając przy tym lądowe siły wroga. Dziennik kładzie też nacisk na zdjęcie udostępnione w mediach społecznościowych, przedstawiające Cavolego, Załużnego i Radakina w mundurach wojskowych na polskiej granicy. Ma ono świadczyć o "ciepłych relacjach" między wojskowymi. "Zwykle Radakin przynosi w prezencie butelkę Glenmorangie, ulubionej whisky Załużnego" - dodano. Załużny chce odbijać Krym. I apeluje o F-16 dla Ukrainy W niedawnym wywiadzie dla "Washington Post" generał Wałerij Załużny zadeklarował, że Kijów nie rezygnuje z odbicia Krymu, mimo obaw państw Zachodu o reakcję Władimira Putina. - Jak tylko będę miał ku temu środki, zrobię coś. Mam to gdzieś, nikt mnie nie powstrzyma - oświadczył. Wojskowy zwracał uwagę na kwestię pozyskania myśliwców F-16 dla ukraińskiego lotnictwa. Podkreślił, że zachodnie armie "nigdy by nie walczyły w ten sposób", czyli nie mając przewagi w powietrzu. Tymczasem część amerykańskiej administracji ma krytykować Kijów za "nieprawidłowy" szturm na rosyjskie pozycje. "Prawdopodobnie próbują zrzucić winę na Kijów, jeśli wojna w Ukrainie wciąż będzie trwać w roku wyborczym w USA" - ocenia "Wall Street Journal". W tekście zwrócono uwagę ponadto na niskie tempo ukraińskich żołnierzy, pisząc o "tempie wolniejszym niż oczekiwały Stany Zjednoczone i Europa". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!