Już na pierwszych materiałach wideo i zdjęciach, które pojawiły się w mediach społecznościowych po ataku ukraińskiej armii na obwód kurski, na pojazdach widoczny był symbol trójkąta. Tego typu element umieszczany na sprzęcie wojskowym to oznaczenie służące do szybkiej identyfikacji "swój-obcy". W związku z tym, że ukraińska i rosyjska armia używają bardzo podobnego, a czasem nawet identycznego sprzętu, minimalizuje się w ten sposób ryzyko ostrzału własnych oddziałów. Atak Ukrainy na Rosję. "Tajemnicze" symbole na pojazdach Jak podkreślają analitycy wojny w Ukrainie biały trójką to znak używany przez ukraińskie oddziały od czerwca 2024 roku. Malowany był na maszynach należących do jednostek stacjonujących w pobliżu granicy z Białorusią. To właśnie tamtejsze oddziały były użyte do działań ofensywnych w obwodzie kurskim. Innym symbolem, który zobaczyć można było na sprzęcie należącym do Sił Zbrojnych Ukrainy były np. białe krzyże równoboczne. Symbol malowany był na pojazdach, które brały udział w ofensywie charkowskiej we wrześniu 2022 roku. Wówczas, jak wyjaśniali ukraińscy wojskowi, było to związane z elementami, które pojawiały się na sztandarach bojowych Kozaków m.in. na fladze hetmana Bohdana Chmielnickiego, a także na pieczęciach kozackich. Własne symbole wykorzystują także wojska Federacji Rosyjskiej. Najpopularniejszym jest litera Z, która malowana jest na sprzęcie należącym do sił zbrojnych Wschodniego i Zachodniego Okręgu Wojskowego. Z w kwadracie to zaś oddziały, które wyruszyły na wojnę z Krymu. Litera O malowana była na pojazdach jadących z Białorusi, V należało do piechoty morskiej, a X to oznaczenie jednostek czeczeńskich. Ukraińska kampania w obwodzie kurskim. ISW o zmianie w przebiegu wojny W najnowszym raporcie amerykańskiego think tanku Instytut Studiów nad Wojną eksperci przyjrzeli się działaniom ofensywnym prowadzonym przez Ukraińców w obwodzie kurskim. Zdaniem analityków Kijowowi udało się zaskoczyć przeciwnika manewrem, co w konsekwencji zdecydować może o zmianie dalszego przebiegu konfliktu. Siły Zbrojne Ukrainy, według analityków ISW, były w stanie odnaleźć słaby punkt w obronie Rosjan i wykorzystać brak przygotowania fortyfikacji w obszarach przygranicznych. Działania Ukraińców pokazują, że pomimo powolnego, do tej pory, tempa działań na froncie, nadal istnieją miejsca, gdzie zastosować można szybki manewr, którego nie rozpozna przeciwnik. Jak podkreślono w raporcie, wojna w Ukrainie dostarcza wiele ważnych lekcji dla wojskowych, które muszą być analizowane przez Stany Zjednoczone i sojuszników. W trakcie ofensywy w obwodzie kurskim ukraińscy żołnierze udowodnili potrzebę stosowania nowoczesnych technologii, które w kolejnych latach będą stałym elementem konfrontacji militarnych. Mowa między innymi o wykorzystaniu dużej liczby dronów bojowych, które potrafią dziesiątkować sprzęt wroga. Analitycy zauważyli, że jednym z najważniejszych elementów całej kampanii kurskiej było postawienie na pewien "eksperyment na polu bitwy". "To podejście kontrastuje z niebezpieczeństwem utknięcia w defensywie i podkreśla potrzebę ciągłego dostosowywania się do współczesnych działań wojennych" - napisano. Atak Ukrainy na Rosję. Władze w Kijowie o okupacji obwodu kurskiego Na temat ofensywnych działań Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim wypowiedział się także rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Heorhij Tyhij. - W przeciwieństwie do Rosji Ukraina nie potrzebuje cudzego. Ukraina nie jest zainteresowana zajęciem terytorium obwodu kurskiego, ale chce chronić życie naszych obywateli. Przypomnę tylko, że w szczególności z obwodu kurskiego, od początku tego lata (...) przeprowadzono ponad dwa tysiące ataków - podkreślił. - Istnieje potrzeba wyzwolenia przez Siły Zbrojne tych obszarów przygranicznych od rosyjskich kontyngentów wojskowych, które atakują Ukrainę - dodał. -----