Natalia Gumenyuk podkreśliła, że od kilku dni na Morzu Czarnym panuje bardzo potężna burza, co nie jest typowe dla tej pory roku. Jest to prawdopodobnie spowodowane aktywnością tektoniczną, która doprowadziła do potężnych trzęsień ziemi w Turcji. - Prawie wszystkie rosyjskie okręty zostały skierowane do punktów bazowych - przekazała. Dodała, że na Morzu Czarnym pozostały tylko dwa okręty, które mają za zadanie "zbierać informacje i relacjonować sytuację". Burza na Morzu Czarnym. Atak wciąż możliwy Mimo to, zdaniem Gumenyuk, zagrożenie atakiem rakietowym znad Morza Czarnego pozostaje, ponieważ hipotetycznie Rosjanie mogą strzelać także ze swoich baz. - Chociaż jest to sprzeczne ze wszelkimi normami bezpieczeństwa, wiemy, że ich nie przestrzegają. Sytuacja zmienia się dynamicznie, mogą wykorzystać okno pogodowe, gdy morze jest mniej lub bardziej spokojne i uderzyć z zaskoczenia. Dlatego jest za wcześnie na relaks, choć trzeba stwierdzić, że taka pogoda nie sprzyja startom dronów - podsumowała. Czytaj także: Ramzan Kadyrow grozi Polsce denazyfikacją. Chce "walczyć z satanizmem"