Kilka dni temu słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi Dimitrij Miedwiediew zaatakował w swoim wpisie Polaków. Były prezydent Rosji napisał, że nie widzi żadnego sensu w tym, by utrzymywać z Polską stosunki dyplomatyczne, a Polaków pomagających w wojnie w Ukrainie nazwał "śmierdzącymi szczurami, które należy eksterminować". Kontrowersyjny wpis Miedwiediewa wrócił na Twittera "To państwo dla nas nie powinno istnieć, dopóki są tam absolutni rusofobowie u władzy, a polscy najemnicy znajdują się na Ukrainie. Ci ostatni muszą być bezlitośnie eksterminowani jak śmierdzące szczury" - napisał. Po pewnym czasie post zniknął z Twittera, a propagandowa rosyjska agencja RIA Nowosti zapytała polityka, co sądzi o działaniach platformy społecznościowej. Miedwiediew uznał, że Twitter ugiął się pod naciskami USA i Ukraińców oraz zaznaczył, że Elon Musk nie poradził sobie z zadaniem, komentując w ten sposób podejście platformy do kwestii wolności słowa. Polityk przedstawił także działania, jakie są dla Rosji obecnie najważniejsze. "Zadać druzgocącą klęskę wszystkim wrogom: Ukronazistom, USA, sługusom w NATO, w tym nikczemnej Polsce, i reszcie zachodnich szumowin" - napisał. Miediediew na Twitterze. "Muskowi udało się coś zmienić" Dodany 29 kwietnia kontrowersyjny wpis Miedwiediewa, w którym atakuje Polaków, wrócił we wtorek na Twittera. Ponownie opublikowany post oznaczono specjalną notką, z której użytkownik dowiaduje się, że tweet łamie zasady obowiązujące na platformie, jednak jest publiczny z uwagi na interes publiczny. "Ten tweet narusza zasady Twittera. Ponieważ jednak jego treść ma znaczenie z punktu widzenia interesu publicznego, zainteresowane osoby wciąż mogą go zobaczyć" - brzmi komunikat. Po tym jak post został przywrócony na platformę, Dimitrij Miedwiediew opublikował wpis, w którym przyznaje, że Muskowi coś się jednak na Twitterze udało zmienić. "Potwierdza to zainteresowanie poprzednim postem" - dodał rosyjski polityk.