Od początku wojny w Ukrainie cały świat czeka na zdecydowaną reakcję ze strony Watykanu. Choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie zapraszał papieża do Kijowa ten nie zdecydował się na taką wizytę. Watykan nie wskazał też nigdy wprost agresora, a na ludobójstwo Rosjan reagował jedynie ogólnymi apelami i obietnicami gorliwej modlitwy. Czy stolica apostolska rzeczywiście jest w tym konflikcie bezstronna? Nieco inne światło na postawę głowy kościoła rzuca niedawna wypowiedź francuskiego jezuity o. Gaël Giraud, ekonomisty, szefa Environmental Justice Program na Georgetown University, która ukazała się we włoskiej wersji VaticanNews.va. "Jeśli ktoś chce zrozumieć źródła intelektualne polityki Stolicy Apostolskiej wobec Rosji i Ukrainy powinien przeczytać ten wywiad" - napisał w swoich mediach społecznościowych dziennikarz Tomasz Terlikowski. Według Terlikowskiego, rozmowa pokazuje model myślenia, który "wprost prowadzi do zwycięstwa Rosji". Jak zauważa, "wszystko to w imię fałszywej wizji pokoju i porządku światowego". "Co zatem proponuje jezuita? Odpowiedź jest prosta: ustępstwa, ustępstwa, ustępstwa" - stwierdził dziennikarz. Francuski jezuita przeciwny Ukrainie w NATO. "Ani teraz, ani nigdy" - Rozwiązaniem - to moja osobista opinia - jest uznanie niepodległości Donbasu, za pośrednictwem referendum, które poświadcza wolę jego mieszkańców. To samo dotyczy Krymu, który do 1954 roku był częścią Rosji i gdzie ludność wypowiedziała się już w referendum - oznajmił o. Gaël Giraud. To jednak według duchownego, tylko pierwszy krok. Zaznaczył, że Ukraina powinna zobowiązać się też, że nie będzie ubiegać się o członkostwo w NATO. - Ani teraz, ani w przyszłości - podkreślił o. Gaël Giraud. Po zauważeniu przez swojego rozmówcę, że oznaczałoby to rozpad Ukrainy, jezuita stwierdza, że w pełni to rozumie. Zwraca jednak uwagę na jedno "ale". - Rozumiem to, co powiedziałem, ale zastanawiam się jaka jest alternatywna i jaka jest cena? - pytał. Duchowny oznajmił, że według niego drugim scenariuszem jest prowadzenie długiej i wyniszczającej wojny, która doprowadzi do całkowitego zniszczenia tego kraju. - Ukraina zostanie wówczas zdewastowania i przekształcona w pole ruin porównywalne z Czeczenią w 2000 roku. Ta absurdalna wojna w sercu Europy trwa do tej pory - zaznaczył. Zdaniem jezuity pierwsze rozwiązanie, a więc przyjęcie warunków Rosji, na Ukrainie powinny wymusić państwa Zachodu. Jezuita komentuje wypowiedź o "szczekającym NATO" O. Gaël Giraud podkreśla, że wojna Rosji nie ma usprawiedliwienia moralnego, ale jednocześnie stwierdza, że słowa papieża o szczekającym NATO "pomagają nam zrozumieć kontekst i przypominają o tym, co wydarzyło się po upadku muru berlińskiego i upadku Związku Radzieckiego". Jak wyjaśnił, chodzi o ówczesne obietnice ze strony Zachodu, z których, jak zaznaczył jezuita, państwa zachodnie się nie wywiązały. - Na początku lat 90. kraje zachodnie zapewniły Moskwę, że NATO nie rozszerzy się na dawne państwa satelickie Układu Warszawskiego. Nieprzestrzeganie tych ustnych zobowiązań dało Putinowi, wcześniej uważanemu za sojusznika Zachodu, okazję do publicznego ogłoszenia - podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium w lutym 2007 roku - odrzucenia jednobiegunowego świata pod dominacją Stanów Zjednoczonych - oznajmił. Do tego fragmentu odniósł się Tomasz Terlikowski, oświadczając: "Gdyby ktoś nie zrozumiał, to wyjaśniam w wywiadzie dla oficjalnego watykańskiego medium, przeprowadzonym przez szefa służb informacyjnych Watykanu francuski jezuita oznajmił, że szczekaniem NATO przeciw Rosji było przyjęcie do struktur Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, o Czechach, Słowacji czy Węgrzech nie wspominając".