Po skutecznej obronie przez Ukraińców Kijowa, wojska rosyjskie skupiły się na przejęciu kontroli nad obszarami obwodów donieckiego i ługańskiego, gdzie funkcjonują prorosyjskie republiki separatystyczne. "Wyzwolenie" Lisiczańska Informację o "wyzwoleniu" obwodu ługańskiego w niedzielę miał przekazać Putinowi Siergiej Szojgu, szef resortu obrony. Obwód miał przejść w ręce Rosji, po upadku Lisiczańska. "Po udanych operacjach wojskowych rosyjskie siły zbrojne wraz z jednostkami milicji Ługańskiej Republiki Ludowej uzyskały pełną kontrolę nad miastem Lisiczańsk"- podało ministerstwo w komunikacie. Kijów zaprzecza. "Bitwa o Donbas nie będzie skończona" Jurij Sak przyznał, że Rosjanie nie sprawują "pełnej kontroli" walki w Lisiczańsku są "bardzo intensywne od jakiegoś czasu", a rosyjskie wojska lądowe "atakują miasto bez przerwy". - Dla Ukraińców wartość ludzkiego życia jest najwyższym priorytetem, więc czasem możemy się wycofać z określonych obszarów, aby móc je odbić w przyszłości - dodał. Jednak nawet jeśli Rosja zajmie cały obwód ługański, nie będzie to oznaczało, że bitwa się skończyła. Na obszarze Donbasu "są inne duże miasta, w szczególności w obwodzie donieckim", które pozostają pod kontrolą Ukraińców - zaznaczył doradca ministra. "Te miasta były w ostatnich kilku dniach celami ciężkich ataków rakietowych i ostrzałów artyleryjskich", ale "bitwa o Donbas jeszcze się nie skończyła" - podkreślił Sak. Ukraina zgromadzi ostatecznie wystarczające zasoby ciężkiej artylerii i innych rodzajów broni, które "pozwolą nam wyzwolić nasze ziemie" - ocenił przedstawiciel resortu obrony. Ługańska Republika Ludowa oraz Doniecka Republika Ludowa to separatystyczne prorosyjskie republiki powstałe w czasie kryzysu w 2014 roku. Kontrolowany przez separatystów obszar nie pokrywał się z granicami administracyjnymi obwodów donieckiego i ługańskiego. Położone w obwodzie ługańskim miasta Siewierodonieck oraz Lisiczańsk to ostatnie miasta do tej pory niekontrolowane przez Rosjan.