"MSZ Ukrainy spodziewa się upublicznienia przez przewodniczącego Parlamentu Węgier László Kövéra zaświadczenia o stanie jego zdrowia psychicznego. Dalsza ocena słów Kövéra zależy bezpośrednio od wniosków z zaświadczenia" - napisał rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy Oleg Nikolenko, odnosząc się do słów węgierskiego polityka na temat prezydenta Ukrainy. "A patrząc szerzej, niestety węgierscy politycy uparcie wylewają pomyje na Ukrainę i wybielają zbrodnie Rosji. Taka postawa nie dziwi, bo historycznie Węgry już niejednokrotnie wybierały stronę zła" - dodał. Marszałek parlamentu Węgier László Kövér udzielił wywiadu telewizji Hír w sobotę. Zapytano go, czy Ukraina - po zakończeniu wojny z Rosją - mogłaby przeprowadzić "odwet" na ludności węgierskiej mieszkającej na Zakarpaciu. Rzekoma "zemsta" ze strony ukraińskich władz miałaby być odpowiedzią na naciski Kijowa, by zmusić Węgry do całkowitej rezygnacji z kupowania surowców od Kremla. - Nie pamiętam, by przywódca kraju, który potrzebuje pomocy, podnosił przeciwko komuś głos, jak to robi Wołodymyr Zełenski - odpowiedział Kövér. Uściślił, że nawiązuje do "apeli" prezydenta Ukrainy skierowanych do rządu w Budapeszcie czy kanclerza Niemiec. Marszałek parlamentu Węgier: Zełenski ma pewne osobiste, psychiczne problemy Jak stwierdził węgierski marszałek, "potrzebujący wsparcia zwykle proszą o nie grzecznie". - Uporczywie, ale proszą, a nie żądają pomocy, albo grożą. Zwykle wygraża się wrogom, a nie tym, z którymi chce się przyjaźnić - stwierdził. Zdaniem Kövéra w tej sytuacji chodzi o "pewne osobiste, psychiczne problemy", jakie - w jego ocenie - ma Zełenski i z którymi "nie wiadomo, co zrobić". Według niego takie zachowanie przywódcy jest "niezrozumiałe". Dodał, iż po wojnie mniejszość węgierska w Ukrainie "może mieć trudności" i z tego powodu rząd w Budapeszcie "musi być bardzo ostrożny". - Być może Węgrzy będą musieli opuścić Ukrainę po 1100 latach - ocenił polityk rządzącego Fideszu.