- Sojusznicy wciąż szukają dyplomatycznego rozwiązania - zadeklarował Stoltenberg po drugim dniu posiedzenia ministrów obrony Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli. Powtórzył jednocześnie, że wbrew temu, co mówi Moskwa, "w terenie" nie widać deeskalacji. Przeciwnie - Rosja kontynuuje koncentrację wojsk. - Obawiamy się, że Rosja szuka pretekstu, by uderzyć na Ukrainę - oświadczył sekretarz generalny Sojuszu. Zwrócił również uwagę, że na terytorium Ukrainy działa "wielu oficerów rosyjskiego wywiadu", których zadaniem jest prowadzenie operacji "pod obcą banderą" i tworzenie pretekstów do interwencji. "To nie są normalne ćwiczenia" - Rosja ma dość sił i możliwości, aby w każdej chwili rozpocząć inwazję na pełną skalę na Ukrainę - zauważył Stoltenberg.| - To nie są normalne ćwiczenia. To nie są normalne działania - dodał, zastrzegając jednocześnie, że nie wie, jakie są intencje Rosji. - Apelujemy o deeskalację, na którą nigdy nie jest za późno - powiedział sekretarz generalny NATO. Sytuację wokół Ukrainy relacjonujemy na żywo TUTAJ. Ukraina. Rosja gromadzi wojska u granicy Napięcie wokół Ukrainy wzrosło w ostatnich miesiącach, gdy Rosja skoncentrowała swoje siły wojskowe przy granicy z tym krajem. Państwa zachodnie i ich przywódcy ostrzegają, że Rosja może dokonać ataku na sąsiedni kraj. Moskwa temu zaprzecza. Zbigniew Rau w Interfax: Nie ma powodów, by grozić Rosji