Szef brytyjskiej armii zdecydowanie. "Jesteśmy gotowi do walki z Rosją"
Wielka Brytania jest gotowa rozmieścić swoich żołnierzy do walki z armią Putina, jeśli Moskwa dokona inwazji na państwo członkowskie NATO na wschodniej flance sojuszu - oświadczył zastępca szefa brytyjskiego sztabu gen. Rob Magowan, cytowany przez Politico. Redakcja portalu zwraca jednak uwagę, że stan brytyjskiej armii pozostawia wiele do życzenia.
W rozmowie z komisją obrony brytyjskiej Izby Gmin gen. Magowan został zapytany o to, ile brygad mogłoby zostać wysłanych na wschodnią flankę NATO w przypadku, gdyby Rosja zdecydowała się na znaczącą eskalację konfliktu w Ukrainie i jego rozszerzenie.
- Myślę, że nikt nie powinien się dziś łudzić, że gdyby Rosjanie zaatakowali Europę Wschodnią jeszcze tej nocy, my też byśmy tam byli - odpowiedział.
Wielka Brytania gotowa rozmieścić swoich żołnierzy do walki z rosyjską armią. Szef sztabu stawia jednak warunki
Jak zauważa Politico, członkowie NATO z Europy Wschodniej, w tym m.in. Łotwa i Estonia, nerwowo przyglądają się pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, podczas gdy Finlandia zaalarmowała w tym tygodniu o sabotażu infrastruktury krytycznej na Bałtyku, który mogła z dużym prawdopodobieństwem zlecić Moskwa.
Zgodnie z art. 5 NATO, atak na jednego członka postrzegany jest atak na wszystkich i zobowiązuje sojuszników do podjęcia działań w celu obrony zaatakowanego kraju.
Jednocześnie, pomimo stanowczych twierdzeń Magowana, nadal istnieją obawy dotyczące zdolności militarnej Wielkiej Brytanii. Brytyjska armia lądowa jest bowiem najmniej liczna od XVIII w. W październiku sekretarz obrony Wlk. Brytanii John Healey mówił Politico, że stan sił zbrojnych jest "znacznie gorszy niż sądzono".
W środę z kolei Healey ogłosił, że Wielka Brytania w ramach programu cięcia kosztów zezłomuje pięć okrętów wojennych oraz tuzin helikopterów wojskowych i dronów. Władze kraju prowadzą obecnie strategiczny przegląd obronny.
Ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii oskarża Londyn o "bezpośrednie zaangażowanie" w wojnę w Ukrainie
W wywiadzie dla Sky News ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii Andriej Kielin oskarżył Londyn o "bezpośrednie zaangażowanie" w wojnę w Ukrainie. Stało się to doniesieniach, że Kijów po raz pierwszy wystrzelił na terytorium Rosji dostarczone przez Wielka Brytanię rakiety Storm Shadow.
Pytany zaś o to, czy wykorzystanie przez Rosję chińskiej technologii, irańskich dronów i rakiet oraz rzekome rozmieszczenie północnokoreańskich żołnierzy oznacza, że te kraje również były bezpośrednio zaangażowane w wojnę, uchylił się od odpowiedzi.
Odparł jedynie, że to po stronie Ukrainy walczą "najemnicy z różnych krajów" i wskazał m.in. na rzekomą "polską jednostkę" w "specjalnych mundurach" w obwodzie kurskim.
Źródło: Politico
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!