Konferencja Ambasadorów UE odbyła się w poniedziałek 10 października. Przemówienie inauguracyjne wygłosił szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Jego wystąpienie było bardzo szczere i szybko zyskało uznanie w mediach społecznościowych. - To nie jest moment, w którym zamierzamy wysłać kwiaty, mówiąc, że jacy jesteśmy piękni, jak dobrze pracujemy i że jesteśmy wielką rodzina. To chwila, aby porozmawiać o tym, czego nie robimy wystarczająco dobrze i dlaczego nie zawsze jestem zadowolony ze sposobu działania unijnych delegacji (...) - rozpoczął konferencję Borrell. Josep Borrell o wojnie w Ukrainie: Nie wierzyliśmy W swoim wystąpieniu szef unijnej dyplomacji skupił się na kilku ostatnich miesiącach i odniósł się do wojny w Ukrainie. Zaznaczył, że mimo ostrzeżeń Amerykanów Unia Europejska do końca nie wierzyła, że ta wojna nadejdzie. - Nie przewidzieliśmy, jak skutecznie Ukraina będzie się opierać. Po pierwsze, nie wierzyliśmy, że wojna się zbliża. Muszę przyznać, że tutaj, w Brukseli, Amerykanie mówili nam "zaatakują, zaatakują", a my nie chcieliśmy w to uwierzyć - mówił Borrell. Polityk przywołał również rozmowę z Antonym Blinkenem, sekretarzem stanu USA, który mówił, że do wojny dojdzie i to w najbliższy weekend. - Bardzo dobrze pamiętam, kiedy Tony Blinken zadzwonił do mnie i powiedział "no cóż, to się stanie w ten weekend". I rzeczywiście, dwa dni później, o piątej rano, zaczęli bombardować Kijów - dodał Borrell. Jak stwierdził, kiedy już rozpoczęła się wojna, nie sądzono, że Ukraina będzie się tak długo i zaciekle bronić. Zaznaczył, że to "na pewno dzięki naszemu wsparciu wojskowemu - bez tego byłoby to niemożliwe". "Nie przewidzieliśmy zdolności Putina do eskalacji" W swojej wypowiedzi szef unijnej dyplomacji nie pominął również prezydenta Rosji Władimira Putina. - Nie przewidzieliśmy też zdolności Putina do eskalacji, jeśli chodzi o masową mobilizację i otwarte zagrożenia nuklearne - stwierdził. Odnosząc się do przemówienia Putina dotyczącego aneksji okupowanych terenów Ukrainy, Borrell stwierdził, że każdy, a szczególnie Europejczycy, powinien je przeczytać, aby zrozumieć, "jaki jest właściwie powód tej wojny". Ukraińska misja szkoleniowa. Borrell przyznaje się do błędu Josep Borrell wspomniał także, że na wiele miesięcy przed rozpoczęciem wojny rozmawiano o wysłaniu do Ukrainy misji szkoleniowej, jednak zbyt długo zwlekano z podjęciem decyzji. - "Czy musimy wysłać misję szkoleniową na Ukrainę?". "Nie, dajcie spokój, Ukraina, misja szkoleniowa, wojsko w Ukrainie...". A potem, bum, nadchodzi wojna i ludzie mówią "powinniśmy byli to zrobić". Tak, powinniśmy to zrobić. A teraz robimy to szybko - cóż, szybko jak na europejskie standardy - stwierdził polityk.