Jak podkreślono w najnowszym raporcie amerykańskiego think-tanku Instytut Studiów nad Wojną, z najnowszych materiałów geolokalizacyjnych wynika, że rosyjskie drony uderzają w okopy znajdujące się na Zachód od Webowego. To zaś wskazuje, że jednostki Rosjan zostały wypchnięte o około kilometr. Potwierdza to także Władimir Rogow, rosyjski dowódca wojskowy z tamtejszego regionu, który przekazał informacje o zmasowanym ataku artyleryjskim i wykorzystaniu znacznej ilości pojazdów opancerzonych na linii Werbowe-Robotyne. Mychajło Podolak: Zyskujemy kontrolę ogniową nad Krymem Pozytywne informacje dla Ukraińców płynął także z kierunku Półwyspu Krymskiego. Zdaniem doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ostatnie, udane ataki rakietowe na cele znajdujące się na okupowanym Krymie, potwierdzają przejmowanie kontroli ogniowej nad tym regionem. - Krym stopniowo przechodzi pod kluczową kontrolę ogniową ze strony Ukrainy. (...) Przestrzeń powietrzna nie jest już kontrolowana (przez Rosjan - red.) tak jak wcześniej. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Rosja ciągle twierdzi, że nie ma analogii, ale do tej pory na Krymie zniszczone zostały dwa kluczowe systemu Triumph. Dzisiejszy Krym jest kluczem do znaczącego zmniejszenia rosyjskiej zdolności bojowej - podkreślił. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. - Oczywiście, nie powinniśmy dziś mieć złudzeń, że w Rosji rozumieją konsekwencje inwazji na pełną skalę, z którą będą musieli się uporać w finale wojny. Dlatego nastroje paniki na Krymie będą stopniowo narastać. Dlatego też intensywność pożarów (wybuchów - red.) będzie miała wpływ na to, co się tam dzieje i należy je zwiększyć na Krymie - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!