O wycofaniu się rosyjskich wojskowych z Kliszczijiwki, miejscowości na południe od Bachmutu, wspomniał w jednym z wpisów na Telegramie rosyjski bloger wojskowy Aleksandr Sładkowa. Wojna w Ukrainie. Sprzeczne informacje Rosjan w sytuacji wokół Bachmutu "To niedaleko od Bachmutu. Trzeba to sprawdzić lub zdementować - wtedy będę szczęśliwy" - napisał i dodał, że jeśli opuszczenie Kliszczijiwki okaże się prawdą, zrujnowany już Bachmut znajdzie się "pod kontrolą ogniową sił zbrojnych Ukrainy", co jest złą wiadomością dla armii Kremla. "Nie mogę powiedzieć złego słowa na temat naszych chłopaków, którzy się wycofali. Z tego co wiem, brakuje im amunicji" - podkreślił i przestrzegł, że Bachmut jest realnie zagrożony ukraińskim atakiem. Rosyjskie wojsko opuściło Kliszczijiwkę? Zmiana narracji Kilka godzin później, krótko przed godziną 16, Sładkow wycofał się ze swoich ze swoich tez. "Potwierdzam, Kliszczijiwka jest nasza" - napisał i dodał, że więcej nie zaufa temu, kto przekazał mu niekorzystane dla Rosjan wieści. "Jak tylko będę miał okazję, pojadę tam osobiście i sprawdzę, jak się mają sprawy" - przekazał. Opuszczenie pozycji w Kliszczijiwce zdementował także inny bloger i były funkcjonariusz FSB Igor Girkin. W jego opinii sytuacja wokół Bachmutu "nie jest jasna". Girkin podkreślił, że nie ma mowy o odwrocie, choć Ukraińcy zdobyli w pobliżu ważne punkty. Jak dodał we wcześniejszym wpisie, gorsza sytuacja ma miejsce nie w okolicach Kliszczijiwki na południe od Bachmutu, a na północ od miasta. Z kolei RIA Nowosti, państwowa agencja prasowa Kremla, zaznacza, że rosyjskie wojska "udaremniły próbę kontaktu żołnierzy ukraińskich w szarej strefie na kierunku bachmuckim we wsi Kliszczijiwka w Donieckiej Republice Ludowej". Ukraiński wywiad: Wyzwolimy Bachmut, jeśli utrzymamy dynamikę Tymczasem strona ukraińska przekazała w środę informacje o znacznych postępach na tym odcinku frontu. "Jeżeli dynamika skutecznych działań naszych sił w rejonie Bachmutu będzie kontynuowana, miasto zostanie wyzwolone" - czytamy wypowiedzi Mykoły Wołochowa, dowódcy jednego z pododdziałów zwiadu, uczestniczących w działaniach na tym kierunku. "W ciągu ostatniego miesiąca na tym odcinku mieliśmy stały postęp w wyzwalaniu ukraińskiej ziemi. Zaczynamy wkraczać na tereny, których nie kontrolujemy od początku wojny, dlatego w przyszłość patrzymy pozytywnie i optymistycznie" - dodał Wołochow i zaznaczył, że wciąż jest jednak zbyt wcześnie, by mówić o zwycięstwie. W jego opinii Rosjanie działali na tym odcinku przy pomocy piechoty, jednak w ostatnim czasie widać coraz więcej ciężkiego sprzętu wojskowego, w tym czołgów. "Dla nas to dobry znak, bo pokazuje, że sobie nie radzą i muszą ściągać rezerwy" - zakończył. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!