"Uchodźcy z Ukrainy, otrzymując obywatelstwo i prawa wyborcze w Polsce, będą mogli wpływać na politykę Warszawy i lobbować na rzecz interesów Kijowa" - wskazuje agencja, powołując się na słowa politologa. Witalij Kulik w ostatnich dniach pojawiał się w programie Jurija Romanienki, podczas internetowej audycji wskazywał, że już za pięć lat "Ukraińcy w większej liczbie będą mogli głosować w Kanadzie". - Przy okazji, ten problem, czy raczej możliwość, pojawia się nam także w innych krajach, bo przedział czasowy do uzyskania przez naszych emigrantów obywatelstwa wynosi do pięciu lat. I wtedy otrzymamy co najmniej kilkaset tysięcy obywateli Polski pochodzenia ukraińskiego, z którymi trzeba będzie się poważnie liczyć, bo będą wyborcami - powiedział, cytowany przez portal kresy.pl. Ukraiński politolog: Ważna będzie konsolidacja polityczna, która walczy o ukraińskie interesy Zdaniem politologa podobna sytuacja może pojawić się również w Niemczech. Kulik w kontekście uchodźców w Polsce stwierdził, że ważna będzie "konsolidacja polityczna społeczności, by mogła lobbować i walczyć o ukraińskie interesy". Jak zauważył, Ukraina powinna teraz "chwytać moment" i wykorzystać sprzeczności między państwami europejskimi. - Radykalizacja i dojście do władzy nowych populistów będzie stanowić nowe wyzwanie. To znaczy, nie będzie współpracy, a każdy kraj będzie realizować egoistyczne interesy, egoizm będzie rósł. I jeśliby Ukraina miała strategie polityki zagranicznej, to obrócilibyśmy ten mechanizm na naszą korzyść - zaznaczył. W wypowiedziach politologa nie pojawia się nazywane większej liczby Ukraińców uprawnionych do głosowania "planem przejęcia Polski", jak przedstawiła sytuację prokremlowska agencja. "Rosja wykorzystuje kryzys w relacjach na linii Warszawa-Kijów" Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP w sobotę zwracał uwagę w mediach społecznościowych, że rosyjska propaganda usiłuje nie tylko szerzyć swoją narrację, ale i uwiarygadniać ją, wykorzystując do tego kryzys na linii Warszawa-Kijów. "Rosja wykorzystuje kryzys w relacjach na linii Warszawa-Kijów do uwiarygodniania swojej propagandy. Poprzez eksponowanie różnic interesów Rosjanie tworzą fałszywy dowód na skrywaną wcześniej wrogość między Polską i Ukrainą" - przekazał w serwisie X (dawniej Twitter). Do ochłodzenia relacji między Polską i Ukrainą doszło po przedłużeniu przez polski rząd embarga na ukraińskie produkty rolne, co doprowadziło do wysłania przez władzę w Kijowie skargi do Światowej Organizacji Handlu. Kryzys pogłębił się, gdy podczas wizyty w Nowym Jorku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ odniósł się do sytuacji. - Niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - mówił wtedy, wywołując falę komentarzy w Polsce. Źródła: RIA Nowosti, kresy.pl, Unian *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!