- Postępy ukraińskiej armii są powolne ze względu na rozbudowane rosyjskie pola minowe, ostrzał artyleryjski i systemy walki radioelektronicznej wroga, a także przewagę Rosjan w powietrzu. Ponadto jednostki agresora umocniły się na przygotowanych pozycjach i poprawiły łączność między sobą. Ukraińcom udało się przełamać pierwszą linię obrony w dwóch miejscach - w pobliżu Kamianskego (w zachodniej części obwodu zaporoskiego - red.) i Wełykiej Nowosiłki - relacjonował Matwiejew w rozmowie z niezależnym rosyjskim kanałem na Telegramie Możem Objasnit'. - Owszem, poniesiono przy tym straty, w tym w nowym zachodnim sprzęcie wojskowym, ale nie tak duże, jak twierdzi rosyjska propaganda - dodał analityk. Ukraińcy nie wykorzystali nawet połowy rezerw W ocenie Matwiejewa strona ukraińska zaangażowała dotychczas od 1/4 do 1/3 wszystkich sił sformowanych z myślą o kontrofensywie, a zatem nie wykorzystała jeszcze nawet połowy swoich rezerw. Takie działania wynikają z taktyki Kijowa, polegającej na powolnym wyczerpywaniu wroga atakami przeprowadzanymi przez niewielkie liczebnie oddziały. - Zmusza to najeźdźców do zużywania dużych zasobów amunicji i ujawniania pozycji jednostek artyleryjskich. Rosyjska obrona nigdzie się jeszcze nie załamała, ale już pojawiają się doniesienia o znacznych stratach osobowych, a także prośby o pilne wpłacanie pieniędzy na zakup dronów. Poza tym Moskwa nie posiada znaczących rezerw - zauważył ekspert. - Biorąc pod uwagę tak duże napięcie na linii frontu, rosyjska obrona może w pewnym momencie pęknąć niczym cienka skorupka jajka. A wtedy wszystko się posypie i ukraińskie natarcie stanie się znacznie szybsze - przewiduje Matwiejew. Ukraińska kontrofensywa Wojska ukraińskie kontynuują operacje kontrofensywne na kilku odcinkach frontu i uzyskały pewne zdobycze terytorialne - przekazywał w najnowszych raportach amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). W zachodniej części obwodu zaporoskiego wyzwolono dwie miejscowości. We wschodniej części obwodu zaporoskiego i zachodniej części obwodu donieckiego w tym samym czasie przywrócono kontrolę nad sześcioma miejscowościami. Najważniejsze walki z rosyjskimi wojskami toczą się już nie pod Bachmutem w obwodzie donieckim na wschodzie kraju, lecz na południu, w pobliżu dróg wiodących do okupowanych miast Mariupol i Berdiańsk nad Morzem Azowskim - oznajmiła 16 czerwca w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Guardian" ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.