Marszałek Sejmu Elżbieta Witek przewodniczyła polskiej delegacji; Polskę reprezentował także marszałek Senatu Tomasz Grodzki. W spotkaniu wzięli też udział przedstawiciele parlamentów innych krajów V4 - Czech, Słowacji i Węgier: szef słowackiego parlamentu Boris Kollar, przewodniczący parlamentu Węgier Laszlo Koever, przewodnicząca Izby Poselskiej Parlamentu Republiki Czeskiej Marketa Pekarova Adamova oraz przewodniczący Czeskiego Senatu Milosz Vystrczil. Politycy rozmawiali m.in. o sytuacji bezpieczeństwa w regionie V4, aktualnej sytuacji w Ukrainie, nielegalnej migracji i ochronie strefy Schengen, a także o kryzysie energetycznym i jego rozwiązaniach na poziomie europejskim. - Wszyscy postanowiliśmy potępić nielegalną i nieuzasadnioną agresję rosyjską na Ukrainę i wyrażamy pełne wsparcie dla terytorialnej integralności i niezależności Ukrainy. Uważamy, że konieczne jest udzielenie wsparcia finansowego, ekonomicznego, humanitarnego i zbrojnego Ukrainie - powiedział Kollar po zakończeniu spotkania. Jak podkreślił inne kraje, także państwa V4, mają obowiązek moralny, by wesprzeć Ukrainę. - Musimy to robić tak długo, jak będzie to potrzebne, ponieważ płacimy pieniędzmi i kosztami energii, ale Ukraińcy płacą swoim życiem i ponoszą największe ofiary - dodał. Szefowa czeskiego Sejmu: Barbarzyńska wojna, którą potępiamy Marszałek Witek podkreślała z kolei, że format V4 udowodnił, że nadal jest potrzebny, pomimo różnic pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej. Mówiła, że za naszą granicą "mamy pełnoskalową wojnę, która determinuje wszystko". Zaznaczyła, że kraje V4 wiedzą, jak okupacja rosyjska może wyglądać i do czego prowadzić. Marszałek Grodzki mówił, że Ukraina musi wygrać wojnę także dlatego, że w przeciwnym razie inne kraje naszego regionu nie mogą czuć się bezpiecznie. Koever oświadczył z kolei, że kraje V4 powinny koncentrować się na tym, co je łączy, a nie co dzieli. Zaznaczył, że w V4 istnieją różnice zdań, także jeśli chodzi o pomoc Ukrainie. Szefowa czeskiej Izby Poselskiej Marketa Pekarova Adamova zauważyła, że kraje V4 różnią się w swoim podejściu do pomagania Ukrainie. - Zgodziliśmy się dziś jednak co do tego, że Rosja prowadzi na Ukrainie barbarzyńską wojnę, którą zdecydowanie potępiamy. Jesteśmy gotowi nadal stać po stronie Ukrainy - powiedziała przewodnicząca Izby Poselskiej. Wyraziła przekonanie, że węgierski parlament ratyfikuje wkrótce akcesję Szwecji i Finlandii do NATO. Przewodniczący czeskiego Senatu Milosz Vystrczil dodał, że szefowie parlamentów V4 opowiadają się za przyjęciem Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen. Elżbieta Witek: Państwa V4 przyznały, że to był błąd Marszałkowie polskiego Sejmu i Senatu po oświadczeniach wypowiedzieli się dla mediów. Witek mówiła, że ciężar geopolityki przesunął się obecnie w stronę Europy Środkowo-Wschodniej i głos V4 jest słyszalny. Marszałek podkreśliła, że kraje V4 przyjęły największą liczbę ukraińskich uchodźców. Mówiła też o zainicjowanych przez nią formatach współpracy Polski i krajów bałtyckich oraz kobiet-przewodniczących parlamentów. Zapowiedziała, że kolejne spotkanie tej "kobiecej" grupy będzie poświęcone kwestii walki z handlem ludźmi oraz porwaniami dzieci ukraińskich. Dodała, że przewodniczący parlamentów V4 podkreślali też, iż błędem było uzależnianie się od jednego dostawcy źródeł energii, głównie Rosji. Zaznaczyła, że poruszano też kwestię współpracy regionalnej dotyczącej interkonektorów ze Słowacją i Czechami. - Wniosek był taki, że choć dotyka nas kryzys ekonomiczny, to nie możemy uciekać od sankcji, bo Rosja te sankcje odczuwa. Oczywiście, odczuwają je także nasi obywatele, lecz nie ma innej drogi, więc trzeba sobie wzajemnie pomóc - mówiła Witek. Tomasz Grodzki: Postawa Węgier się nie zmieniła Grodzki podkreślał, że nie jest tajemnicą, że stanowisko Węgier wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę jest odmienne od naszego. - Oni nie tylko nie dają uzbrojenia na Ukrainę, ale nawet nie pozwalają na transportowanie go przez ich terytorium, co nam się nie podoba - podkreślał. Marszałek stwierdził, że na szczycie w Bratysławie nie chodziło o to, by się w tej sprawie przekonywać, ale o wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie potępienia tej agresji, konieczność szybkiego zakończenia wojny na warunkach ukraińskich. - Dopóki ostatni żołnierz rosyjski nie opuści terytorium Ukrainy łącznie z Krymem, dopóty szanse na rozmowy pokojowe są właściwie zerowe - oświadczył Grodzki. Dodał, że po wojnie przyjdzie czas na ukaranie rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Marszałka Senatu pytano, jak rozumieć przyjętą w piątek deklarację o wsparciu, także militarnym, Ukrainy w kontekście postawy polityków Węgier i dopytywano, czy stanowisko Węgier w tej sprawie się zmieniło. - Niestety nie - odpowiedział Grodzki, podkreślając, że wszystkie inne kraje V4 były zdania, że trzeba udzielić wszelkiego rodzaju wsparcia walczącej Ukrainie. Marszałek był pytany, czy podczas spotkania pojawiła się kwestia niedawnej wypowiedzi polityka PO Radosława Sikorskiego dotycząca pomocy Ukrainie w pierwszych 10 dniach wojny. Grodzki odparł, że jedynie Koever podniósł ten temat mówiąc, że - jak relacjonował marszałek - "oni się martwią o mniejszość węgierską na Zakarpaciu". Dodał, że był to "ułamek" dyskusji.