W emitowanym na żywo programie informacyjnym rosyjskiej telewizji RBC doszło do niecodziennej sytuacji, która zaskoczyła nie tylko prowadzącą. Wojna na Ukrainie a kurs rubla Gościem programu był "ekspert rynków finansowych" oraz "trader" Aleksander Butmanow. Swoją wizytę w studiu analityk zaczął od tego, że zważywszy na sytuację związaną z wojną na Ukrainie i kursem rubla nie powie "dzień dobry". Zapytany przez prezenterkę, czy w związku z aktualnymi wydarzeniami, zmieni swoją specjalizację, odpowiedział, że zawsze może przebrać się za Dziadka Mroza i w ten sposób, tak jak kiedyś, zarabiać na chleb. Po chwili Butmanow poszedł jednak o krok dalej. Jak podkreślił, "odłożył żarty na bok", wyciągnął butelkę wody mineralnej i pozdrowił Siergieja Usiczenkę, który po globalnym krachu finansowym z 2008 roku, także w czasie transmisji na żywo, pił wódkę z powodu "całkowitej śmierci rosyjskiej giełdy". Zaproszony do studia ekspert, ku zdziwieniu prezenterki, wypił za to samo. - Ja dziś piję wodę gazowaną. Droga giełdo, byłaś nam bliska i interesująca. Spoczywaj w pokoju, drogi towarzyszu! - powiedział Butmanow wznoszą toast. Wyraźnie skonsternowana prowadząca powiedziała jedynie, że "nie będzie tego komentować". Giełda w Rosji zamknięta, kurs rubla rekordowo niski W związku z obawami o nadmierną zmienność oraz panikę inwestorów, rosyjska giełda od początku tygodnia wstrzymała notowania. To najdłuższa przerwa w działaniu tej giełdy od października 1998 r. Zobacz także: Złoty mocno traci. W centrum uwagi elektrownia w Ukrainie Sankcje nakładane przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone na Rosję i Rosjan, w tym wyłączenie kilku rosyjskich banków z systemu finansowego SWIFT i decyzje kolejnych zagranicznych firm o zawieszeniu działalności w Rosji mocno odbijają się na gospodarce kraju. Inwestorzy uciekają z Rosji, a rubel już dawno nie był notowany tak rekordowo nisko. Wielu ekspertów wskazuje, że scenariusze dla rosyjskiej gospodarki są coraz gorsze.