Bary szybkiej obsługi nazywają się "Smacznie - i kropka" (ros. "Wkusno - i toczka"). W menu są frytki, burgery i napoje gazowane. Opakowania są bardzo podobne do poprzednich, tyle że bez charakterystycznych kolorów i loga McDonald's. Asortyment może się wkrótce zmienić z powodu wycofywania się zagranicznych dostawców z rynku rosyjskiego. Na razie firma korzysta z zapasów coca-coli, ale będzie szukać zamiennika - informowano w czerwcu, tuż po otwarciu lokali. W Moskwie bar otworzono na placu Puszkina, w pomieszczeniach, gdzie działał pierwszy uruchomiony w Rosji lokal McDonald's. Na ulicy zgromadził się tłum, jednak kolejka przesuwała się szybko. "Wzdłuż kolejki stoją pracownicy i rozdają baloniki. Wokół - samochody policyjne, a otwarcie ochraniają funkcjonariusze dwóch specjalnych pułków policji, które wcześniej rozpędzały demonstracje" - relacjonowała wtedy niezależna "Nowaja Gazieta", której redakcja działa teraz poza Rosją. Spleśniałe bułki w rosyjskiej restauracji Okazuje się, że rzeczywistość nie wygląda tak kolorowo, jak zapewniano po otwarciu lokali. W internecie pojawiły się zdjęcia spleśniałej bułki, którą podano klientowi "Wkusno - i toczka". "Ludzie masowo publikują zdjęcia bułek z pleśnią. Nie spodziewali się niczego innego" - napisał użytkownik Twittera pod zdjęciem. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę McDonald's w maju opuścił Rosję, gdzie działał przez ponad 30 lat.