W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać, jak spędzają czas nowo zmobilizowani przed wyjazdem na wojnę. Grupa żołnierzy stojących na placu w obozie wojskowym nr 32 w Jekaterynburgu w Rosji jest zachęcana do dołączenia do wspólnego śpiewania. Między zgromadzonymi przechadza się kobieta w stroju wojskowym, która stara się zachęcić zmobilizowanych do śpiewania i zabawy. Widać również, jak niektórzy z nich podrygują i klaszczą, a nawet przystają na zaproszenie kobiety i nucą melodię do mikrofonu. Morale Rosjan wydaje się być bardzo osłabione, możliwe więc, że władze kraju robią wszystko, aby zachęcić żołnierzy do udziału w wojnie. W odpowiedzi na Tweeta z nagraniem pojawiła się wiadomość, że piosenka, którą słychać na nagraniu jest... ukraińska. "Co za smutna ironia, biorąc pod uwagę fakt, że to ukraińska piosenka z lat 90." - czytamy we wpisie. Putin mobilizuje na wojnę każdego. Nawet uzależnionych Głównym kryterium mobilizacji na wojnę z Ukrainą jest szybkość znalezienia mężczyzn. Z tego powodu komendy uzupełnień sięgają po tych, którzy są pod ręką, a najłatwiej uzyskać dane osobowe m.in. alkoholików i osób leczących się z uzależnienia od narkotyków - podał w środę na Telegramie niezależny rosyjski kanał Możem Objasnit'. Jak powiadomił "znajomy jednego z gubernatorów", osoby uzależnione od narkotyków "trafiły już na policyjne listy", ponieważ "łatwo je odszukać na podstawie miejsca meldunku". W całym kraju największe "szanse" na powołanie do armii mają mężczyźni, którzy mieszkają i regularnie głosują w wyborach tam, gdzie zostali oficjalnie zameldowani - twierdzą niezależne media. Wezwania na front otrzymują nawet osoby cierpiące na przewlekłe choroby i charakteryzujące się "ograniczoną sprawnością fizyczną". Czytaj także: Rosja: Bunt zmobilizowanych żołnierzy w obwodzie biełgorodzkim. Stawiają warunki Może skutecznie zastąpić węgiel. To dziś najtańszy opał w Polsce