Z punktu widzenia polskiego odbiorcy kluczowy jest jeden wniosek płynący z badania - Polacy są najbardziej proukraińskim, a jednocześnie antyrosyjskim narodem. Oczywiście biorąc pod uwagę tylko te cztery państwa, które zostały wzięte na celownik. Początkowo sondażownia Ifop zapytała respondentów, jakie jest ich ogólne wrażenie dotyczące wojny w Ukrainie. Jak odbierają strony tego konfliktu. Zdecydowana większość pozytywnie odbiera Ukrainę - w Polsce to 91 proc. badanych, w Niemczech 86 proc., we Francji 82 proc., a we Włoszech 80 proc. Jak czytamy w raporcie, wynik Polski jest jeszcze bardziej imponujący, jeśli spojrzymy na detale, bo aż 49 proc. respondentów z naszego kraju "bardzo pozytywnie" ocenia Ukrainę. Na drugim biegunie jest Rosja, której polityka, mówiąc delikatnie, nie jest szanowana w Europie. Jej działania przypadły do gustu 6 proc. Polaków (najniższy wynik - red.), a w innych krajach ten odsetek jest wyższy - we Francji wynosi aż 21 proc. Zełenski > Putin Europejczycy zdecydowanie krytyczniej oceniają natomiast samego Władimira Putina. W najbardziej prorosyjskim kraju spośród badanych - we Francji - Putin cieszy się sympatią 12 proc. społeczeństwa. Dla porównania - w Polsce to zaledwie 3 proc., w Niemczech 8 proc., a we Włoszech 9 proc. Doskonale oceniany jest natomiast Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy cieszy się sympatią aż 93 proc. badanych w Polsce. To wynik znakomity, a prawdopodobnie wielu rodzimych polityków może o takim pomarzyć. Zełenski dobrze odbierany jest też w Niemczech (80 proc.), ale już nieco słabiej we Włoszech (67 proc.) i we Francji (65 proc.), choć te wyniki i tak wyraźnie pokazują, po której stronie konfliktu biją europejskie serca. Kolejne pytanie dotyczyło sankcji, jakie Zachód nałożył lub zamierza nałożyć na Federację Rosyjską w związku z jej nieuprawnioną agresją na Ukrainę. Znów w tych wynikach na pierwsze miejsce wysuwa się Polska - aż 91 proc. Polaków popiera dotkliwe sankcje, a tylko 6 proc. się z nimi nie zgadza. W innych państwach opinie nie są tak jednoznaczne. W Niemczech i we Włoszech wyniki są dokładnie takie same - 80 proc. badanych chce dotkliwych sankcji, a 15 proc. się im sprzeciwia. We Francji natomiast 72 proc. respondentów uważa, że sankcje powinny być poważne. 16 proc. jest innego zdania. Wyborcy Marine Le Pen bardziej powściągliwi Co ciekawe wyniki we Francji zestawiono z potencjalnym poparciem w nadchodzących wyborach prezydenckich. I tak: dotkliwe sankcje na Rosję popiera 90 proc. wyborców Emmanuela Macrona, 92 proc. wyborców Yannicka Jadota, 87 proc. wyborców Valerie Pecresse, 72 proc. wyborców Jeana-Luca Melenchona, 70 proc. wyborców Erica Zemmoura i zaledwie 64 proc. wyborców Marine Le Pen. Kolejne pytanie dotyczyło pomocy militarnej, ale w zakresie wyposażenia i przekazywania sprzętu - a nie interwencji zbrojnej. Znów najbardziej otwarci są Polacy, którzy w 91 proc. popierają taką formę pomocy Ukrainie, a tylko 5 proc. jest temu przeciwnych. Polska wyraźnie różni się pod tym kątem od zachodnich partnerów, którzy są bardziej powściągliwi. 57 proc. Włochów popiera tę formę pomocy, ale aż 35 proc. jest jej przeciwna. Wyniki francuskie (65 proc. za, 20 przeciw) i niemieckie (66 za, 28 przeciw) są natomiast zbliżone do włoskich. Okazuje się też, że polskie społeczeństwo jest najbardziej otwarte na uchodźców z Ukrainy, choć trzeba przyznać, że na przestrzeni ostatnich siedmiu lat znacząca zmiana nastąpiła również u naszych partnerów. W porównaniu do ostatniego kryzysu migracyjnego z 2015 roku odsetek Francuzów deklarujących pomoc wzrósł o 36 proc. W Niemczech o 11 proc., a we Włoszech o 12 proc. Kto chce pomóc uchodźcom, a kto widzi Ukrainę w UE 92 proc. respondentów z Polski uważa, że należy pomoc uchodźcom z Ukrainy. W Niemczech to 90 proc., we Włoszech 89 proc., a we Francji 80 proc. Co ciekawe, pomocy chętniej udzieliłyby osoby starsze - w Polsce takiego zdania jest 98 proc. respondentów, a w Niemczech 96 proc. Kto natomiast widziałby najchętniej Ukrainę w Unii Europejskiej? A jakże, Polacy. Za wejściem Ukrainy do UE jest 91 proc. badanych z Polski, ale inni nie są już takimi entuzjastami. 71 proc. Włochów uważa, że Ukraina powinna znaleźć się w UE, a podobnego zdania jest 69 proc. Niemców. Dla równowagi 62 proc. Francuzów widziałoby naszych sąsiadów w UE. Ostatnie pytanie dotyczyło pomysłu utworzenia wspólnej europejskiej armii. 87 proc. badanych Polaków jest za takim rozwiązaniem, ale znów w pozostałych państwach takiego entuzjazmu nie widać. Najmniejszy jest we Włoszech - za utworzeniem takiej armii jest 59 proc. badanych, a co ciekawe, to jedyne państwo z tego zestawienia, które w porównaniu z badaniem z 2014 roku, jest bardziej sceptyczne. Grupa badawcza Ifop przeprowadziła badanie na czterech reprezentatywnych grupach z czterech badanych państw. Pytania zostały zadane w dniach 3-7 marca 2022 roku. Próba badawcza wynosiła kolejno: w Polsce 994 osoby, we Francji 1002, w Niemczech 1011, a we Włoszech 1001.