Badanie dotyczące postaw Europejczyków wobec Rosji w kontekście toczącej się w Ukrainie wojnie, przeprowadzono w styczniu br. w dziewięciu krajach Unii, w tym Danii, Estonii, Francji. Niemczech, Włoszech, Polsce, Portugalii, Rumunii i Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii. Opinię o postrzeganiu Rosji jako przeciwnika lub rywala podziela 66 proc. badanych. Wojna w Ukrainie. Co drugi mieszkaniec Europy uważa Rosję za wroga Najbardziej negatywnie nastawieni do Rosji są Duńczycy - 82 proc., Estończycy - 79 proc., Polacy - 79 proc., Brytyjczycy - 77 proc., Niemcy - 69 proc. i Hiszpanie - 65 proc.. We Francji rywalizację z Federacją Rosyjską zadeklarowało 59 proc. pytanych, w Portugalii - 57 proc., we Włoszech - 54 proc. Najniższy odsetek jest w Rumunii, gdzie Rosję nazwało wrogiem 44 proc. respondentów. W dziewięciu krajach tylko 2 proc. respondentów postrzega Moskwę jako sojusznika, a 12 proc. uważa Rosję za niezbędnego partnera dla ich państwa. To zupełnie inne wyniki od tych z 2021 r., gdy Rosję za przeciwnika uważało 5 proc. Bułgarów czy 38 proc. Polaków - oceniają autorzy raportu. Rok po wybuchu wojny średnio co drugi Europejczyk postrzega UE za silniejszą, a przynajmniej tak samo silną jak wcześniej. Stanowisko to podziela 49 proc. Europejczyków, przeciwne zdanie ma 32 proc. Stary Kontynent podzielony na trzy obozy Autorzy badania wskazują, że wojna w Ukrainie przyczyniła się do powstania w Europie trzech bloków. Pierwszym z nich są "jastrzębie" z północy i ze wschodu kontynentu. Należą do nich: Polska, Wielka Brytania oraz Estonia. Drugi blok określany jako "niejednoznaczny zachód" składa się z Francji, Hiszpanii, Niemiec oraz Portugalii. Wskazane państwa myślą o tym, jak wojna powinna się zakończyć i są w tej sprawie podzielone. Do trzeciej grupy należą kraje określone jako "słabe ogniwa południowe". Należą do nich Rumunia oraz Włochy. Chcą one szybkiego zakończenia wojny, nawet jeżeli miałoby to oznaczać straty terytorialne dla Ukrainy.