"Dziś nadeszła do nas wiadomość, której nigdy nie chcieliśmy usłyszeć: nasz przyjaciel Marek, wolontariusz dostarczający pomoc humanitarną na Ukrainie, zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran" - napisała w mediach społecznościowych Inicjatywa Nehemiasz. "W czwartek 16 marca barbarzyński ostrzał dosięgnął jego, jego kolegę i czterech innych cywilów podczas dostarczania pomocy humanitarnej na trasie Konstantynówka-Czasiw Jar. Pomimo błyskawicznej ewakuacji ukraińskich medyków, którzy w ciągu kilku wielogodzinnych operacji walczyli o jego życie, Marek zmarł dziś przed południem w klinice w Kijowie" - ogłosiła w poniedziałkowe popołudnie Inicjatywa Nehemiasz. Nie żyje polski wolontariusz ranny w Ukrainie Inicjatywa Nehemiasz o rannych wolontariuszach poinformowała 18 marca, podając, że odnieśli oni rany w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy. Poważniej poszkodowany został obywatel Polski, który doznał rozległych obrażeń jamy brzusznej. 27 marca pojawiły się informacje o możliwości przewiezienia Polaka do innego miasta w Ukrainie i ewakuacji do kraju. Jeszcze w weekend Inicjatywa Nehemiasz informowała, że stan pana Marka poprawia się, choć nadal pozostaje poważny oraz, że udało się nawiązać z wolontariuszem pierwszy kontakt po zmniejszeniu dawki leków anestezjologicznych. Informację o śmierci polskiego wolontariusza niosącego pomoc w Ukrainie przekazał też minister Michał Dworczyk. - "Dziś nad ranem, w wyniku ciężkich obrażeń doznanych 16 marca, zmarł w Kijowie polski wolontariusz zaangażowany w pomoc humanitarną" - napisał na Twitterze. "Bardzo poważnie podchodził do tych wyjazdów" Pan Marek pomagał w Ukrainie od jesieni 2022 roku i mocno skupiał się na realizowanych zadaniach. "Bardzo poważnie podchodził do tych wyjazdów i angażował się w ich przygotowanie, w kontakty ze stroną ukraińską oraz aktywny w nich udział. Był w Irpieniu, Fastowie, na Zaporożu i w Doniecku" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Inicjatywę Nehemiasz. Zmarły wolontariusz przykładał też dużą wagę do właściwego przygotowania. Przeszedł specjalistyczne szkolenie amerykańskiej fundacji i dbał o zabezpieczenie paramedyczne dla siebie i innych osób. - "Czasem to niestety za mało, by uchronić się przed niebezpieczeństwem" - napisał dziennikarz Polsat News Mateusz Lachowski, który chciał spotkać się z panem Markiem. Niestety, nie zdążył. "Tęsknię razem z Tobą" We wpisie informującym o śmierci polskiego wolontariusza Inicjatywa Nehemiasz podkreśliła, że jeden z ukraińskich liderów organizacji pomocowej zwrócił się bezpośrednio do organizacji ze słowami wsparcia. - "Marek był CZŁOWIEKIEM. Jest ich bardzo mało. Ściskam Cię mocno i tęsknię razem z Tobą" - napisał do fundacji ukraiński wolontariusz, który osobiście znał pana Marka. Śmierć rosyjskiego dowódcy. Rosjanie ukrywają niewygodne fakty?